– Nasz plan na sezon jest bardzo prosty. Najpierw chcemy się dostać do play-off, potem do finału, a jeszcze potem zdobyć upragniony awans. To ambitne cele, tym bardziej że nie będziemy mogli korzystać z dwóch rosyjskich żużlowców i być może z Ukraińca Aleksandra Łoktajewa, który z wiadomych względów musiał zostać w domu, 40 km od granicy z Polską. Nasz klub pomógł natomiast w szczęśliwym w sprowadzeniu do Polski jego rodziny – podkreślił Jakub Kozaczyk, członek zarządu i jeden ze sponsorów poznańskiego klubu.
Zobacz też: Rune Holta podpisał kontrakt ze Skorpionami
On też mówił nam, na czym ma polegać nowe otwarcie w klubie z Golęcina.
– Chcemy wyróżniać się wiarygodnością finansową i dobrym marketingiem. Dodam też, że planujemy kolejne wzmocnienia w zespole. Wszystko z zaległości zostało spłacone, ale do budżetu musieliśmy trochę pieniędzy dosypać, bo zmusiły nas do tego okoliczności. Trzeba jednak dodać, że problemy z zakontraktowanymi wcześniej zawodnikami ma większość polskich klubów. Kilka miesięcy temu trudno było jednak przewidzieć to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą – dodał Kozaczyk.
Nie wszystkim kibicom w Poznaniu spodobało się jednak sprowadzenie do SpecHouse PSŻ byłego trenera, Tomasza Bajerskiego, tym bardziej że wcześniej zapowiadano, że szkoleniowcem nr 1 będzie Adrian Gomólski. Bajerski firmował w 2019 r. kontrowersyjny finał z udziałem Skorpionów, w którym po miażdżącym zwycięstwie nad Polonią Bydgoszcz, u siebie w stosunku 59:31, zespół doznał równie miażdżącej porażki w rewanżu 29:61 i nie awansował szczebel wyżej.
– Rozmowy działaczy ze mną były przejrzyste od początku. Moje przyjście wiązało się z pozostaniem w klubie Adriana Gomólskiego. Gdyby komuś to nie pasowało, to dziś nie bylibyśmy w takim składzie jak jesteśmy – przekonywał Tomasza Bajerski.
Optymistycznie podchodzi on do tego, co czeka poznaniaków w nadchodzącym sezonie (w I kolejce Skorpiony 10 kwietnia zmierzą się z Unią w Tarnowie, a w II będą w derbach podejmować Polonię Piła).
– Ze względu na wojnę jesteśmy osłabieni, ale takie same problemy dotyczą wszystkich drużyn. Podoba mi się, że mamy ciekawy, przyszłościowy skład. Jeśli chodzi o rywali, to najwyżej moim zdaniem stoją akcje Rawicza i Opola. W każdym klubie zawodnicy mają swoje ambicje. My chcemy jednak zajmować się sobą i koncentrować na tym, co sami możemy ulepszyć. My musimy po prostu wygrywać – dodał Tomasz Bajerski.
Pomóc w osiąganiu dobrych wyników może Rune Holta, doświadczony, 48-letni Norweg z polskim paszportem.
– Myślę, że wybrał on nasz zespół i II ligę całkowicie świadomie. Przekonała go też wizja budowy składu, który raczej się nie zmieni nawet po awansie. Wierzę w nasz zespół, ale trzeba też pamiętać, że w żużlu 60 procent sukcesu to sprzęt, a 40 procent umiejętności – zauważył Jakub Kozaczyk.
Na przedsezonowej konferencji nie zabrakło też głosów samych zawodników, którzy od tego sezonu będą mieli trenera mentalnego.
– Każdy element mający wpływ na naszą dyspozycję jest bardzo przydatny. W klubie jest wszystko dopięte na ostatni guzik. Nam wypada tylko wsiąść na motor i jechać tak, by nie zawieść kibiców – przyznał Robert Chmiel.
Jego i pozostałych żużlowców będzie można zobaczyć już w akcji w sobotę, 26 marca, podczas pierwszego meczu towarzyskiego, kiedy to do Poznania przyjedzie ekipa z Landshut. Kolejne sparingi punktowane wyznaczono na 4 kwietnia (ze Startem w Gnieźnie), dwa dni później w Poznaniu (rewanż ze Startem) i 30 marca w Gdańsku (z Wybrzeżem).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?