Śpiwory dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu. Policja i Caritas starają się ochronić potrzebujących przed zimnem

To już kolejna akcja poznańskiego Caritasu w tym roku. Od wielu lat, gdy spada temperatura powietrza, rozwożone są koce, śpiwory, ciepła odzież, jedzenie i wiele innych.

Z pracownikami jeździ także policja. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa, ale nie tylko. Funkcjonariusze, dzięki codziennym patrolom wiedzą też dokładnie, gdzie znajdują się osoby w potrzebie.

Często też znają ich imiona, historie, niekiedy mają także do nich numery do kontaktu telefonicznego. Dzięki tej znajomości, osoby w kryzysie bezdomności nie są podejrzliwe względem darczyńców oraz zmniejsza się ryzyko ewentualnego ataku.

- Policjanci robią rozpoznanie terenowe, gdzie znajdują się osoby bezdomne, potrzebujące pomocy, nieporadne życiowo i w trakcie mrozów codziennie sprawdzają koczowiska

- informuje policja.

Mundurowi i pracownicy Caritasu rozdawali także ulotki informujące o noclegowniach i miejscach, w których mogą szukać pomocy. Z relacji policjantów wynika jednak, że osoby w kryzysie, z różnych względów, rzadko decydują się z niej skorzystać.

Dodatkowo osoby obdarowywane zostały poinformowane o wigilii dla osób samotnych i potrzebujących organizowanej przez Caritas we wszystkich jadłodajniach. Takie działania i codzienne patrole mają zapobiegać śmierciom z wyziębienia. Według informacji policji, na szczęście ubiegłym roku nie odnotowano ani jednego takiego przypadku. W tym roku również, ale należy mieć na uwadze to, że nie mieliśmy jeszcze do czynienia z mrozami.

W Poznaniu i Wielkopolsce działają ośrodki pomocowe dla osób z trudnościami. Mogą się tam umyć, ogrzać, najeść i wyspać. Tego typu ośrodki proponują często także wparcie w wychodzeniu z bezdomności. Niestety, nie każdy decyduje się na przyjęcie pomocy. Powodów jest wiele, z relacji zaangażowanych w pomoc wynika, że przede wszystkim jednak chodzi o pewne ograniczenie swobody. W placówkach bowiem obowiązują konkretne zasady, jak np. zakaz spożywania alkoholu, określone godziny posiłków czy przyjęć. Nigdy też nie jest się tam samemu, ponieważ pokój dzieli się z innymi potrzebującymi. Czasem nieprzyjmowanie pomocy spowodowane jest trudnościami psychicznymi, nałogami lub iluzją, że osoby w kryzysie radzą sobie sami.

- Jeździmy z paczkami z pożywieniem, ciepłymi ubraniami i śpiworami, żeby ich wesprzeć chociaż w ten sposób w tym najtrudniejszym czasie

- tłumaczy policja.

Produkty przekazywane potrzebującym mają odcinane metki i przygotowywane są tak, by mogły służyć potrzebującym, a nie trafiały np. na sprzedaż.

- Fajnie zobaczyć, że to ma sens i pomagamy tym ludziom, bo sporo z nich nie przyjdzie i nie poprosi o tę pomoc, bo jakoś sobie radzą, ale ta pomoc jest im potrzebna

- relacjonują pracownicy Caritas.