- Czynności trwają nadal. Mamy mocne dowody. Mężczyzna nie jest aresztowany, ale ciągle jest podejrzany - mówi Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Jak ustaliła policja, 24-latek jadąc drogą krajową nr 92, uderzył w idącego poboczem 25-letniego policjanta z Poznania i jego 20-letnią przyjaciółkę. Kierowca nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy poszkodowanym. Leżące w przydrożnym rowie zwłoki dwójki młodych ludzi znalazła przechodząca tamtędy mieszkanka Spławia. Przeprowadzona kilka dni po tragedii sekcja zwłok jednoznacznie wykazała, że przyczyną śmierci policjanta i 20-latki było uderzenie.
Po trwającym półtora miesiąca śledztwie i sprawdzeniu około 800 samochodów ciężarowych marki Mercedes z zabudowaną skrzynią ładunkową, bagażnikiem na dachu i przyczepą z plandeką, mundurowi wytypowali i 2 listopada zatrzymali podejrzanego kierowcę.
Piotr P. przyznał, że jadąc przez Spławie w coś uderzył, ale nie wiedział dokładnie w co i dlatego odjechał. Konińska prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Śledczy wystąpili też z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie 24-latka, ale ten odrzucił wniosek.
Jak poinformowała Alina Stępień-Milukow, prezes Sądu Rejonowego w Koninie, sąd nie miał wątpliwości, że Piotr P. kierował autem, ale miał wątpliwości co do tego, czy jest winny temu, co się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
