Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie zamykają śmietniki

Bogna Kisiel Anna Kosek Katarzyna Fertsch
Zbieracze wyjmują ze śmietników makulaturę i puszki, ale pozostawiają po sobie bałagan
Zbieracze wyjmują ze śmietników makulaturę i puszki, ale pozostawiają po sobie bałagan Fot. Waldemar Wylegalski
Kilka miesięcy temu Spółdzielnia Mieszkaniowa im. 23 Lutego w Koziegłowach wypowiedziała wojnę osobom podrzucającym śmieci. Są to mieszkańcy okolicznych osiedli domków jednorodzinnych, którzy tak chcą zaoszczędzić na opłatach. Dlatego władze spółdzielni podjęły decyzję o zamknięciu śmietników. Lokatorzy dostali klucze.

- Za wywóz odpadów płacimy prawie milion złotych rocznie - mówi Ryszard Jaroniec, prezes SM im. 23 Lutego. - Nie możemy pozwolić, by obciążać lokatorów opłatami za cudze śmieci.
Spółdzielnia z Koziegłów ma także bloki w Poznaniu. Należące do niej śmietniki też zostały zamknięte. Dzięki temu opłaty za wywóz śmieci spadły o 20 proc. Nie oznacza to, że problem został rozwiązany. Nadal są tacy, którzy podrzucają worki ze śmieciami pod śmietnikiem.

Spółdzielnia uczuliła swoich członków, by reagowali na takie sytuacje. Wystarczy, że świadek zdarzenia spisze numer rejestracyjny samochodu i poda go spółdzielni. Ta przekaże sprawę policji.
- Taki człowiek okrada spółdzielców - twierdzi Jaroniec.
Zamknięcie śmietników nie przeszkadza osobom szperającym w śmieciach w poszukiwaniu żywności czy puszek. Spółdzielnia pomyślała i o nich. Nie robią bałaganu i dzięki nim jest mniej śmieci w kontenerach.

- Zawarliśmy z nimi układ - mówi Jaroniec. - Zobowiązaliśmy dozorców, którzy w określonych godzinach otwierają śmietniki.
Problem z podrzucaniem śmieci nie jest obcy także władzom Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Winogrady". Tu znaleziono jednak inne rozwiązanie.

- Od czasu, kiedy uruchomiliśmy na naszych osiedlach monitoring, problem powoli zaczął znikać - twierdzi Grzegorz Kaźmierczak, zastępca prezesa spółdzielni.
Już kilka dni po zamontowaniu kamer pracownicy ochrony namierzyli osobę podrzucającą śmieci. Urządzenie było tak ustawione, że bez problemu udało się odczytać tablicę rejestracyjną. Okazało się, że to mieszkaniec stojącego w okolicy domku jednorodzinnego. Sprawę przekazano policji.

- Ludzie wiedzą, że osiedla są monitorowane. Dzisiaj działają 34 kamery, więc śmietniki są pod stałym nadzorem - dodaje Kaźmierczak.
Coraz więcej nowych zadaszonych stanowisk odpadowych powstaje na osiedlach ratajskich. Od dawna funkcjonują one m.in. na Czecha czy Rusa. Pod wiatą znajdują się zwykłe pojemniki i te przeznaczone do segregacji, wszystkie są jednak ogólnodostępne. - Myśleliśmy już o tym, jak radzić sobie z podrzucaniem śmieci. Był również pomysł zamykania pojemników na klucz, ale ma on swoje plusy i minusy. Jeżeli ktoś podjedzie z innego miejsca i zastanie zamknięty śmietnik, i tak zostawi przywiezione śmieci, tyle że obok - mówi Iwona Ossowska, specjalista ds. PR SM "Osiedle Młodych". - Każdy z mieszkańców musiałby mieć klucz.

W tak dużych blokach jest to trudne. Obawiamy się również dewastacji, które pociągają za sobą dodatkowe koszty. Póki co, mieszkańcy nie zwracają się do nas z wnioskami o zamykanie stanowisk odpadowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski