Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzienie protestują. Pytają, gdzie mają szorować kubły na resztki kuchenne?

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Marcin Oliva Soto
Spółdzielnie mieszkaniowe znów protestują. Tym razem nie zgadzają się, by obowiązek zakupu, utrzymania i czyszczenia pojemników na odpady biodegradowalne spadł na zarządców i właścicieli nieruchomości. Prezesi napisali w tej sprawie pismo do GOAP-u i wojewody.

– Jedna z firm śmieciowych opowiadała mi o eksperymencie ze zbiórką odpadów biodegradowalnych, którą 2-3 lata temu przeprowadziła na Morasku. Zakończyła się ona fiaskiem – twierdzi Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady.

Od stycznia przyszłego roku odpady zielone i resztki kuchenne mają być zbierane wyłącznie w specjalnych pojemnikach (z odciekiem, podwójnym dnem). Ich zawartość będzie opróżniana raz w tygodniu. – Nie było żadnych informacji na ten temat. Robi się to po cichu – zaznacza Ekspedyt Wrociński, prezes SM Grunwald. – Gdy wdrażana była ustawa śmieciowa, obiecano nam, że władze GOAP będą z nami w stałym kontakcie, a propozycje zmian, dotyczące odbioru śmieci, zostaną z nami skonsultowane. Gdyby nie protest przeciwko próbie zrzucenia na nas zakupu pojemników na śmieci zmieszane i zbierane selektywnie, od czego odstąpiono, pies z kulawą nogą nie wiedziałby także o kubłach na odpady biodegradowalne.

Tadeusz Stachowski, prezes SM Osiedle Młodych: Przerzucenie na nas kosztów zakupu i czyszczenia kubłów to cicha podwyżka

E. Wrociński wskazuje, że projekt nowego regulaminu utrzymania czystości i porządku oraz projekt nowych zasad odbioru odpadów pojawił się na stronie GOAP-u dopiero po artykule w „Głosie”. – Cieszymy się, że nie będziemy musieli kupować pojemników na zmieszane i segregowane – podkreśla Tadeusz Stachowski, prezes SM Osiedle Młodych. Natomiast pomysł z kubłami na odpady biodegradowalne określa krótko: – Jest poroniony. Nie wyobrażam sobie gromadzenia i przechowywania resztek kuchennych w mieszkaniu w bloku.

Dlaczego? Spółdzielni odpowiadają, że będą musiały kupić pojemniki, dezynfekować je, a to są dodatkowe koszty, które spadną na mieszkańców. I dodają, że nie mają miejsca na ustawienie myjek, a środki dezynfekujące zagrażają zdrowiu ludzi i środowisku. – Są specjalistyczne firmy, które świadczą takie usługi – podpowiada Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta. I przypomina, że spółdzielnie zaoszczędzą na opłatach za wywóz gabarytów, które od 2018 r. będą wywożone co miesiąc.

J. Marciniak ma wątpliwości czy firmy śmieciowe są przygotowane do tej operacji. – Nie sądzę, by firma, która wywozi śmieci z naszych osiedli, sobie z tym poradziła z uwagi na sprzęt, którym dysponuje – mówi J. Marciniak. I obawia się, że z pojazdów, do których trafią odpady biodegradowalne z pojemnika, będzie wyciekać breja.

– Firmy śmieciowe twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby zabierały pojemnik z resztkami kuchennymi, a w jego miejsce ustawiały nowy – mówi T. Stachowski.

***
"Inteligentny" kosz na odpady stworzyli trzej informatycy z Czerniowic. Andrija, Iwana i Wiaczesława natchnął nieprzyjemny zapach w mieście. Mężczyźni zaobserwowali, że kubły na miejskich ulicach nie są wywożone na czas. Pomysł pojawił się więc niejako sam. Zgodnie ze wstępnym projektem "inteligentny" kosz ma wysyłać sygnał informujący odpowiednie służby o tym, że jest wypełniony. Wskaże też najkrótszą do niego drogę. Stworzenie projektu zajęło informatykom zaledwie trzy dni. Zgłosili się z nim do administracji miejskiej, gdzie został przyjęty z entuzjazmem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski