Spór kontrolerów ruchu lotniczego z PAŻP: Od 1 maja ograniczenia lotów. Czy dotkną też poznańskiej Ławicy?

Od kilku miesięcy trwa spór pomiędzy kontrolerami ruchu lotniczego a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Brak porozumienia i prawdopodobieństwo odejścia większości warszawskich kontrolerów spowodowały zapowiedź masowego odwołania lotów od 1 maja przez Eurocontrol, czyli Europejską Organizację ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej. Dotyczyłoby to zarówno lotów do i z Polski, jak i tych, które jedynie przelatują przez polską przestrzeń powietrzną. Oprócz oczywistych niedogodności dla pasażerek i pasażerów, byłby to również ogromny cios dla polskich lotnisk, które i tak ucierpiały już na pandemii.

Od piątku rana trwają tzw. negocjacje ostatniej szansy pomiędzy Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego, a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. W oświadczeniu, opublikowanym w czwartek, 21 kwietnia kontrolerzy przekonują, że nie chodzi tylko o kwestie finansowe, a kluczowe ma być bezpieczeństwo pracujących i życie pasażerów, których dziennie są setki tysięcy. Rezultaty rozmów nie są jeszcze znane.

Jak na razie na poznańskiej Ławicy nie odnotowano niedogodności związanych ze sporem, jednak te dopiero mogą się pojawić.

- Spór zbiorowy Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego dotyczy przede wszystkim kontrolerów z Warszawy. Trwają negocjacje i sukcesywnie omawiane są kolejne postulaty. Jednak ze względu na fakt, iż proces rozmów jest w toku, jest prawdopodobne, że opóźnienia w ruchu lotniczym mogą pojawić się również w Poznaniu

- mówi Agata Król, rzeczniczka prasowa PAŻP.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zatrudnia w Polsce 600 kontrolerów, z czego w Poznaniu pracuje 59.

- Spór kontrolerów z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej na razie nie wpływał na ruch lotniczy na Ławicy. Jeżeli chodzi o czas przyszły, to nie jesteśmy w stanie tego powiedzieć, ponieważ wciąż za mało wiemy i nie znamy finału rozmów

– mówi Błażej Patryn, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Poznań-Ławica.

Ośrodki Kontroli Ruchu Lotniczego znajdują się w Warszawie, Modlinie, Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Rzeszowie, Szczecinie i Wrocławiu. Z końcem marca z pracy odeszło 44 kontrolerów z Warszawy, a z końcem kwietnia upłynie czas wypowiedzeń kolejnych 131 kontrolerów ze stolicy. Oznacza to, że z ponad 200 pracujących tam kontrolerów zostałoby jedynie ok. 40. Jednak ze względu na nadzór nad ruchem lotniczym nad całym krajem, mogłoby się okazać, że wpłynie to również na ruch lotniczy w Poznaniu.

Odwołanie lotów, oprócz niedogodności dla pasażerów, byłoby także kolejnym ciosem dla lotnisk, których większość przychodów pochodzi z ruchu lotniczego.

- W ciągu ostatnich dwóch lat byłyby to trzeci cios dla lotnisk. Pierwszy to ogromne straty związane ze wstrzymaniem i ograniczeniem ruchu lotniczego z powodu pandemii. Kolejne straty dla lotnisk to odwołanie lotów do Ukrainy, gdzie był bardzo duży ruch pasażerski – tłumaczy Patryn.

Sytuacja jest dynamiczna i cechuje ją niepewność. W piątek uspokajającą wiadomość wydał Urząd Lotnictwa Cywilnego, który poinformował, że wspólnie z Eurocontrol ustalono, że pomimo zmniejszonej obsady kontrolerów ruchu lotniczego od 1 maja loty z polskich lotnisk regionalnych oraz loty nad Polską powinny odbywać się bez gwałtownych zakłóceń. Większe nieregularności lotów spodziewane są na lotniskach w Warszawie i Modlinie.

Z kolei jeszcze tego samego dnia wydano kolejne oświadczenie, które opublikował portal money.pl. Podano w nim, że od 1 maja warszawskie lotniska będą obsługiwać ok. 170 lotów dziennie, zamiast ok. 510. Dodatkowo, ze względu na brak kontrolerów, 300 z 700 lotów odbywających się nad polską przestrzenią powietrzną będzie musiało zostać przekierowanych.

W oświadczeniu, opublikowanym 21 kwietnia kontrolerzy przekonują, że nie chodzi tylko o kwestie finansowe, a kluczowe ma być bezpieczeństwo pracujących i życie pasażerów, których dziennie są setki tysięcy.

- Czekamy na fakty, a nie tylko słowa. Lotnictwo to dziedzina, której fundamentami są wiarygodność i zaufanie. Kiedy wydajemy pilotowi instrukcje, to nie ma on wątpliwości, że dbamy o jego bezpieczeństwo i powierza nam swoje oraz pasażerów życie. Z takiej kultury się wywodzimy więc to, że interweniowaliśmy ponad cztery miesiące temu nie było zabiegiem negocjacyjnym tylko wyrazem naszej odpowiedzialności i troski

– napisał Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego.

Negocjacje prowadzone z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej dotyczą: 24 punktów związanych z bezpieczeństwem, regulaminu pracy – w tym przestrzegania 8-godzinnego czasu pracy, regulaminu wynagradzania - przejrzystej siatki płac, obiektywnych i adekwatnych do odpowiedzialności zasad wynagradzania, a także wycofania niezgodnych z polskim prawem zarządzeń byłego p.o. prezesa, przywrócenie do pracy niesłusznie zwolnionych kontrolerów i pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich, których działania lub zaniechania doprowadziły do obecnego kryzysu bezpieczeństwa.

Dodatkowo kontrolerzy chcą przyjęcia kodeksu etyki, który będzie chronił sygnalistów i skutecznie zapobiegał mobbingowi.