Spór o nauczycielskie lokale poróżnił mieszkańców [ZDJĘCIA]

Sprawa wykupu sześciu mieszkań zajmowanych przez nauczycieli w miejscowości Górki i Iwanowice zdominowała obrady sierpniowej sesji Rady Gminy Szczytniki. Na sali pojawili się zwolennicy tego pomysłu, jak i przeciwnicy, którzy argumentowali, iż majątku gminy nie należy się pozbywać. Jednych posądzano o zwykłą zazdrość. Drugich o pazerność. Najwięcej dostało się nauczycielom - właścicielom domów - zajmującym gminne mieszkania. Mimo wielu kontrowersji radni wyrazili zgodę na przeznaczenie tych lokali do sprzedaży.

- Pierwsze wnioski o wykup tych mieszkań wpłynęły do urzędu już w latach 90. - mówi wójt gminy Szczytnik Marek Albrecht. - Kilka lat temu radni podjęli nawet uchwałę o sprzedaży tych mieszkań, ale jej treść zakwestionował wojewoda i uchwałę uchylono. Chodziło o brzmienie jednego z punktów, w którym napisano, iż radni przeznaczają te lokale do sprzedaży, gdy powinno być, że wyrażają zgodę na przeznaczenie do sprzedaży. Ponieważ sprawa ciągnie się od dawna, postanowiliśmy załatwić ją definitywnie - albo w jedną, albo w drugą stronę...

Choć głosowanie wydawało się od początku przesądzone, opozycjoniści odważnie wyrażali swoje opinie. - Budynek powstał na gruncie wspólnoty, ze składek mieszkańców. Po latach został nieodpłatnie przekazany gminie z przeznaczeniem na mieszkania dla nauczycieli - mówił radny Piotr Zimny.- Miał służyć tym osobom, których nie stać na kupno własnego mieszkania. Zwalniane lokale miały być zajmowane przez kolejnych, młodych nauczycieli. Jestem przeciwny sprzedaży tych mieszkań - także dlatego, że praktycznie gmina już pozbyła się wszystkiego i nie ma nawet lokali, które mogą być potrzebne w sytuacjach kryzysowych.

Wtórował mu sołtys Iwanowic Zbigniew Paszkowski.

- Od lat nie ma przyzwolenia na sprzedaż tego gruntu - mówił. - Państwo, którzy dziś ubiegają się o wykup lokali, kiedyś skorzystali z faktu, iż gmina mogła zaoferować im mieszkania, a teraz, gdy wybudowali własne domy, powinni zwolnić te lokale dla kolejnych, młodych pedagogów.

Głosy poparcia takiego stanowiska słychać było także z sali. Wydaje się, że właśnie fakt sprzedaży mieszkań gminnych osobom, które są właścicielami innych nieruchomości wzbudzał najwięcej kontrowersji. Sołtys wspomniał nawet, że to wbrew prawu, aby ktoś, kto dysponuje własnym mieszkaniem, korzystał z lokalu będącego w zasobach gminy.

Inaczej patrzeli na sprawę nauczyciele, którzy zajmują mieszkania w Górkach i Iwanowicach.

- Wyremontowałam to mieszkanie za własne pieniądze - ściany, okna, drzwi - wyliczała ze zdenerwowaniem emerytowana nauczycielka. - Włożyłam w nie wiele pracy, a teraz robi się ze mnie wroga publicznego? Przepracowałam w Iwanowi-cach 40 lat, to miało być moje miejsce . A teraz co? Czekacie, aż umrę i zwolnię mieszkanie dla młodych?

Nauczyciele argumentowali, że w Iwanowicach już przed laty sprzedano na własność wiele mieszkań i to z dużą bonifikatą. Skorzystali z tego prawa m.in. urzędnicy gminni. Narzekali, że teraz, gdy chodzi o mieszkania nauczycielskie, bonifikatę zmniejszono, że w tej kwestii traktowani są gorzej niż inni mieszkańcy.

Czy wykupią te mieszkania i za ile, czas pokaże, na razie trzeba jeszcze przeprowadzić niezbędne procedury. - Najemcy tych lokali mają prawo pierwokupu, jeśli z niego nie skorzystają, mieszkania zostaną wystawione na przetarg - informuje wójt gminy. - Najpierw dokonana będzie wycena lokali przez rzeczoznawcę. Od tej kwoty ustalona jest bonifikata w wysokości 20 procent i 30 proc., gdy należność będzie regulowana jednorazowo.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!