Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowiec Amator 2014: Wicelider rankingu nie patrzy w swoją metrykę!

Radosław Patroniak
Piotr Mydlak (z lewej) to jeden z filarów reaktywowanego w tym sezonie Chaosu Poznań
Piotr Mydlak (z lewej) to jeden z filarów reaktywowanego w tym sezonie Chaosu Poznań Fot. Archiwum Chaosu Poznań
Wybory najlepszego sportowca amatora w Wielkopolsce zbliżają się już do końca. W najbliższą sobotę poznamy zwycięzcę trzeciej edycji naszego konkursu.

Głosowanie w naszym plebiscycie zakończy się w sobotę, 20 grudnia o godzinie 23.59. Odbywa się ono za pomocą SMS-ów. Zwycięzca konkursu zostanie zaproszony, wraz z osobą towarzyszącą, na Wielki Bal Sportowca naszej redakcji (6 lutego w hotelu Andersia) z udziałem najlepszych wielkopolskich zawodników w mijającym roku. Zaproszenia na tę imprezę, w cenie 320 i 220 zł, można rezerwować pod nr tel. 502-499-909. Dodatkowe informacje, lista kandydatów i instrukcja głosowania są dostępne na stronie www.gloswielkopolski.pl.

KLIKNIJ, ŻEBY ZAGŁOSOWAĆ W PLEBISCYCIE SPORTOWIEC AMATOR WIELKOPOLSKI 2014

Już od dłuższego czasu wiceliderem rankingu jest 44-letni Piotr Mydlak z drugoligowej drużyny rugbystów, Chaos Poznań. – To jeden z moich wychowanków w Posnanii. Mimo zaawansowanego wieku jak na sportowca świetnie sobie radzi w ligowych meczach. Można powiedzieć, że przeżywa drugą młodość – stwierdził trener Chaosu, Paweł Borowski.

Sam skończył zawodniczą karierę jako 47-latek, więc uważa, że nasz kandydat będzie jeszcze w wysokiej formie co najmniej przez trzy lata. – Zawsze był u mnie podstawowym zawodnikiem i zawsze, poza krótkim epizodem w Dragonii Mosina, występował na pozycji wiązacza młyna. Piotrek jest duszą towarzystwa w szatni, ale na boisku lepiej się czuje w roli mocnego ogniwa zespołu niż jego lidera. Świetnie się bowiem wywiązuje z zadań taktycznych – dodał Borowski.

Na pierwszym treningu Mydlak pojawił się w 1988 r. na stadionie przy ul. Słowiańskiej. – Wtedy w Posnanii nie było drużyn juniorskich, więc szybko można było wskoczyć do ekipy seniorów. Piotrek miał potencjał nawet na reprezentanta Polski, ale jak to w życiu bywa czasami trzeba postawić na inne kwestie niż sport, żeby nie uchodzić za marzyciela. Przerwa w treningach wybiła go z rytmu, ale nie na tyle, by uniemożliwić mu powrót do rugby – zauważył trener i prezes Chaosu.

Mydlak reprezentował barwy Posnanii, Chaosu, Dragonii Mosina (w niej był skrzydłowym), AZSAWF Poznań i ponownie Chaosu. – Nasz wiązacz jest zwolennikiem rugby 15-osobowego, a nie 7-osobowego. W klasycznej rywalizacji więcej jest bowiem walki wręcz niż biegania – podkreślił Borowski.

Zaskoczyło go pytanie o amatorski status swojego podopiecznego, bo drugoligowi rugbyści nie mogą myśleć o zarabianiu pieniędzy, tylko o poszukiwaniu środków na wyjazdy i treningi. – W Polsce do jajowatej piłki trzeba dopłacać, ale Piotrek nigdy nie miał problemów z dodatkowymi kosztami – kontynuował szkoleniowiec poznańskiej drużyny.

Swoje mecze rozgrywa ona na były stadionie Olimpii, bo jest uczestnikiem projektu „Sportowy Golaj”. Jesienią Chaos wygrał jedno z sześciu spotkań, ale to i tak sukces, bo zespół został reaktywowany po trzech latach przerwy. – Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jak chłopakom nie zabraknie zapału, to w przyszłym sezonie powalczymy o awans – zakończył Borowski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski