Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowiedź przed świętami - rutyna czy szansa? Jak się spowiadamy? [ROZMOWA]

Karolina Koziolek
Spowiedź przed świętami to rutyna czy szansa? Jak się spowiadamy? [ROZMOWA]
Spowiedź przed świętami to rutyna czy szansa? Jak się spowiadamy? [ROZMOWA] Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Z ojcem Leonardem Bieleckim, franciszkaninem, twórcą katechez internetowych "Bez sloganu", rozmawia Karolina Koziolek.

"Jestem mężatką, mam 50 lat, moja ostatnia spowiedź była miesiąc temu", według tej formuły zaczyna się większość spowiedzi. To poprawne?
Tak. Formułki, których uczyliśmy się na katechezie przed pierwszą komunią, mało kto pamięta i nie są najważniejsze. Chodzi o to, by podać treści, które pozwolą spowiednikowi absolutnie anonimowego penitenta w jakiś sposób rozpoznać duchowo. A stan ducha osoby, która się spowiada, często jest uzależniony od sytuacji życiowej. Po drugie, od stanu cywilnego penitenta wiele zależy, zmienia się ciężar niektórych grzechów. Te podstawowe fakty pozwalają też dobrać naukę dla danej osoby, inaczej będę mówił do ojca rodziny, inaczej do kawalera.

W konfesjonale rozmawia się, czy wylicza grzechy? Jak powinna wyglądać poprawa spowiedź?
Z pewnością spowiedź nie powinna być formalizmem. Na pewno nie automatycznym recytowaniem grzechów jeden po drugim. Warto powiedzieć o okolicznościach dodatkowych, tak uczy katechizm. Jeśli ktoś opuścił mszę świętą, warto powiedzieć dlaczego, bo był chory czy mu się nie chciało pójść, to zmienia wagę grzechu. Jeśli ktoś współżył z kobietą bez ślubu, powinien powiedzieć, czy ma żonę lub męża, czy nie, to różnica. Zmienia się ranga grzechu. Tak samo kapłan nie powinien wypowiadać nauki automatycznie, ale indywidualnie podejść do każdego penitenta. Konieczne jest nawiązanie relacji. Jednak powinniśmy mieć świadomość, że przychodzimy pojednać się z samym Bogiem, a nie po to, by porozmawiać sobie z księdzem. Z drugiej strony jest on narzędziem, dzięki któremu mamy poczuć, że nie zniechęcimy Boga swoim grzechem. Nadal będzie nas kochał. Kapłan powinien podejść do naszych grzechów ze zrozumieniem. To sakrament, który dotyka bolących miejsc w naszej duszy. Gdy lekarz jest niedelikatny, czujemy się potraktowani instrumentalnie. Podobnie kapłan, gdy będzie niedelikatny, poczujemy się potraktowani przedmiotowo.

Jakie są spowiedzi przedświąteczne?
Są bardzo zróżnicowane. Wiele jest takich, po których widać, że są mało świadome. To spowiedzi, kiedy ktoś przychodzi po dłuższym czasie i spełnia pewien obowiązek wynikający z przykazań kościelnych. Mimo to przed świętami zdarzają się przepiękne spowiedzi, przepiękne powroty do Kościoła po wielu latach.

Spowiedź w Poznaniu: Gdzie wyspowiadać się przed Wielkanocą?

Kolejki przed konfesjonałami przed świętami to jak pójście na pasterkę, "bo zawsze się chodziło". Czy jest w tym coś więcej? To rutyna czy szansa? Z jednej strony to dobry czas, czujemy się przynagleni, by iść do spowiedzi, z drugiej - kolejki nie skłaniają do pogłębionej nauki w konfesjonale. Uważam, że każdy moment do powrotu jest dobry, ale jeśli przychodzi się z wielkimi oczekiwaniami wobec kapłana, trzeba pamiętać, że to nie jest komfortowa sytuacja, trudno rozmawia się pod presją czasu. Choć jeśli czuję w człowieku wielką potrzebę rozmowy, to rozmawiam. Nie odsyłam z kwitkiem. Spowiedź przede wszystkim powinna nas umocnić w walce z tym, co w nas jest słabe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski