Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Piotra Majchrzaka: kontrowersyjny film za publiczne pieniądze

Krzysztof M. Kaźmierczak
Fragment ulotki pokazuje, że film jest o Piotrze Majchrzaku a nie jego rodzinie jak informowano UMWW uzyskając dofinansowanie
Fragment ulotki pokazuje, że film jest o Piotrze Majchrzaku a nie jego rodzinie jak informowano UMWW uzyskając dofinansowanie Infografika KMK
Prawie 119 tys. zł ze środków publicznych przekazano na film dowodzący, wbrew prawomocnym rozstrzygnięciom i dowodom, że Piotr Majchrzak jest ofiarą zbrodni politycznej. Przekazujący dotacje, poza IPN-em, nie wiedzieli, że jego treść przeczy faktom. Co więcej, dotacje były na film o rodzinie zmarłego, a tymczasem skupia się on na czymś innym.

Film „Pod kontrolą operacyjną” pokazano w Poznaniu w ramach obchodów rocznicy stanu wojennego. W ulotce reklamowej podano, że produkcję dokumentu sfinansował m.in. Samorząd Miasta Poznania. Kiedy zwróciliśmy się w tej sprawie do przewodniczącego Rady Miasta był zdziwiony naszym pytaniem.

- Nic nie wiem o tym, by przekazano na ten film samorządowe pieniądze - stwierdził Grzegorz Ganowicz zaznaczając, że nie wiedział dotąd, że w sprawie Piotra Majchrzaka pion śledczy IPN stwierdził, że chłopak ten nie padł ofiarą zbrodni komunistycznej.

Ustaliliśmy, że 68.119 zł z miejskich funduszy przekazano na film za pośrednictwem Estrady Poznańskiej. Natomiast Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego do produkcji dołożył 30.000 zł. Autorka filmu otrzymała także 10.000 zł stypendium marszałkowskiego na napisanie scenariusza. Stało się to w lutym 2012 roku, a tymczasem prace nad dokumentem trwały już od... 2010 roku.

Co ciekawe zarówno stypendium jak i dotację przyznano, jak poinformowała nas Anna Parzyńska–Paschke, rzecznik UMWW na „film dokumentalny opowiadający o poznańskiej rodzinie Piotra Majchrzaka”. Tymczasem film przede wszystkim skupia się na dowodzeniu, że ten 19-latek padł ofiarą zbrodni politycznej.

Samorządy przyznając dotacje nie oceniały zawartości merytorycznej filmu, gdyż jak zaznaczyła Jadwiga Troczyńska z Estrady Poznańskiej, twórca ma prawo „do przekazania indywidualnego i artystycznego obrazu widzowi-odbiorcy”.

Oceny merytorycznej dokonał natomiast poznański oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jedna z jego pracownic napisała dwustronicową pochwalną opinię o scenariuszu nie odnosząc się ani słowem do ustaleń pionu śledczego IPN i sejmowej Komisji Rokity, które nie stwierdziły, że Piotra Majchrzaka pobili ZOMO-wcy.

Jeszcze niedawno zapewniano w IPN w Poznaniu, że nie ma on nic wspólnego z filmem. Okazało się, że przekazał na ten cel 10.500 zł. Przed emisją filmu poinformowano mnie, że wyłożono pieniądze, gdyż taka była wola centrali IPN. Tymczasem Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN zapewnia, że poznański oddział sam zdecydował o dofinansowaniu.

Wyjaśniając, że jest na dłuższym wyjeździe poza Poznaniem reżyser i autorka scenariusza, Anna Piasek-Bosacka nie odpowiedziała na pytania dotyczące produkcji i finansowania filmu. Skierowała nas w tej sprawie do producenta, który z kolei odesłał nas do... pani reżyser.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski