Aleksander G. zadzwonił do archiwum ośrodka Telewizji Polskiej w Poznaniu i oświadczając, że ma zgodę jego dyrektor chciał uzyskać kopię nagrania Teleskopu z 17 maja br. Nie udostępniono mu jej wskazując, że zgoda powinna mieć charakter pisemny. Teleskop był poświęcony m.in. sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary, w której G. jest oskarżony o podżeganie do zabójstwa dziennikarza.
- Byłam zdumiona dowiadując się, że Aleksander G. powoływał się na moją zgodę w rozmowie z pracownicą naszego archiwum. Nie udzielałam jej. Nie rozmawiałam ani nie korespondowałam z tym panem - mówi oburzona Agata Ławniczak-Loba, dyrektor oddziału TVP.
Dopiero kiedy byłemu senatorowi odmówiono udostępnienia materiału zadzwonił on do sekretariatu ośrodka, a potem wystąpił o zgodę pisemnie (mailem) twierdząc, że potrzebuje pilnie nagrania dla potrzeb procesu sądowego. Otrzymał wówczas formalną odmowę z uzasadnieniem, że TVP może wydać materiał, ale tylko na pisemne żądanie sądu. Ten jednak o to nie wystąpił.
Pracownicy telewizji napisali notatki służbowe dotyczące postępowania Aleksandra G. Po zbadaniu przez dyrekcję i prawnika wszystkich okoliczności poznański oddział Telewizji Polskiej w środę pisemnie zawiadomił o incydencie przewodniczącego XVI Wydziału Sądu Okręgowego w Poznaniu, przed którym toczy się proces Aleksandra G. Niewykluczone, że sprawa stamtąd trafi do prokuratury.
- Jeśli chodzi o działania dotyczące trwającego procesu karnego zawiadomienie sądu jest jak najbardziej wskazane. W razie podejrzenia popełnienie przestępstwa sprawa zostanie skierowana do prokuratury, bo sąd nie podejmuje czynności wyjaśniających - poinformował nas sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu zapytany o zasady postępowania w takich przypadkach.
Już po zajściu, reporterowi TVP, Janowi Józefowskiemu, który przygotowywał dla Teleskopu materiał o sprawie Ziętary Aleksander G. zaproponował na korytarzu w sądzie, że da mu lekcję... dziennikarskiego warsztatu. Zniesmaczony słowami oskarżonego reporter poinformował o jego wypowiedzi na Facebooku.
Aleksander G. nie odbierał telefonów, nie zareagował też na pisemne prośby o kontakt i udzielenie komentarza lub wyjaśnienia odnośnie incydentu w TVP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?