Sprawa Ziętary: Incydent w TVP z udziałem oskarżonego Aleksandra G.

Krzysztof M. Kaźmierczak
archiwum
Powołując się na rzekomą zgodę dyrektora oddziału TVP w Poznaniu Aleksander G. próbował wymusić wydanie mu materiału filmowego. Telewizja Polska skierowała do sądu pismo w sprawie postępowania byłego senatora.

Aleksander G. zadzwonił do archiwum ośrodka Telewizji Polskiej w Poznaniu i oświadczając, że ma zgodę jego dyrektor chciał uzyskać kopię nagrania Teleskopu z 17 maja br. Nie udostępniono mu jej wskazując, że zgoda powinna mieć charakter pisemny. Teleskop był poświęcony m.in. sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary, w której G. jest oskarżony o podżeganie do zabójstwa dziennikarza.

- Byłam zdumiona dowiadując się, że Aleksander G. powoływał się na moją zgodę w rozmowie z pracownicą naszego archiwum. Nie udzielałam jej. Nie rozmawiałam ani nie korespondowałam z tym panem - mówi oburzona Agata Ławniczak-Loba, dyrektor oddziału TVP.

Dopiero kiedy byłemu senatorowi odmówiono udostępnienia materiału zadzwonił on do sekretariatu ośrodka, a potem wystąpił o zgodę pisemnie (mailem) twierdząc, że potrzebuje pilnie nagrania dla potrzeb procesu sądowego. Otrzymał wówczas formalną odmowę z uzasadnieniem, że TVP może wydać materiał, ale tylko na pisemne żądanie sądu. Ten jednak o to nie wystąpił.
Pracownicy telewizji napisali notatki służbowe dotyczące postępowania Aleksandra G. Po zbadaniu przez dyrekcję i prawnika wszystkich okoliczności poznański oddział Telewizji Polskiej w środę pisemnie zawiadomił o incydencie przewodniczącego XVI Wydziału Sądu Okręgowego w Poznaniu, przed którym toczy się proces Aleksandra G. Niewykluczone, że sprawa stamtąd trafi do prokuratury.

- Jeśli chodzi o działania dotyczące trwającego procesu karnego zawiadomienie sądu jest jak najbardziej wskazane. W razie podejrzenia popełnienie przestępstwa sprawa zostanie skierowana do prokuratury, bo sąd nie podejmuje czynności wyjaśniających - poinformował nas sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu zapytany o zasady postępowania w takich przypadkach.

Już po zajściu, reporterowi TVP, Janowi Józefowskiemu, który przygotowywał dla Teleskopu materiał o sprawie Ziętary Aleksander G. zaproponował na korytarzu w sądzie, że da mu lekcję... dziennikarskiego warsztatu. Zniesmaczony słowami oskarżonego reporter poinformował o jego wypowiedzi na Facebooku.

Aleksander G. nie odbierał telefonów, nie zareagował też na pisemne prośby o kontakt i udzielenie komentarza lub wyjaśnienia odnośnie incydentu w TVP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Q
Q
Po samobójczej śmierci oskarżonego bedzie to koronny dowód na to ze jego stan psychiczny sie pogorszył .
Krótka analiza tego biznesmena wskazuje na to ze był zwykłym słupem .
Robiąc interesy na wódce ,walutach w latach 80/90 nikt nie prosi o pożyczkę kilku tys złotych w roku 2012.
No chyba ze na wypłatę dla kamerdynera :)
Ten Pan wkrótce odejdzie a tzw sprawa Zietary trafi do archiwum.
z
zenek
Jak A.G. zostanie skazany za namowę do zabójstwa to wtedy ujawni prawdziwych zleceniodawców uciszenia Ziętary.Od 1992 roku trwa zabawa w kotka i myszkę bo głównym motywem matactwa jest kasa.
z
zez eki
Pozostawiając na boku wszystkie aspekty sprawy, odmowa na wystąpienie o udostępnienie materiału do celów procesowych podważa niezawisłość i bezstronność najwidoczniej strachliwego sądu.
G
Gosc
Ciekawe czy z Ziętarą też tak rozmawiał ?
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie