Sprawa Ziętary: Przełom po wielu latach? Jest pierwszy akt oskarżenia

Łukasz Cieśla
Jarosław Ziętara
Jarosław Ziętara archiwum
Po prawie 23 latach, które minęły od zaginięcia dziennikarza Jarosława Ziętary, jest pierwszy akt oskarżenia.

W poniedziałek krakowska Prokuratura Apelacyjna o podżeganie do zabicia Ziętary oskarżyła byłego senatora, biznesmena Aleksandra Gawronika. Proces ma się toczyć w Wydziale XVI Karnym poznańskiego Sądu Okręgowego. To będzie zapewne najgłośniejszy proces w najbliższych latach. Ziętara jest uznawany za jedynego dziennikarza, który po 1989 roku został zabity w związku z wykonywaną pracą. Co prawda niedawno doszło do zabójstwa dziennikarza w Mławie, jednak okoliczności tego zdarzenia i motywy działania sprawcy są wyjaśniane.

Czytaj też: Sprawa Ziętary: Jest akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi G.

Jarosław Ziętara, pracujący w"Gazecie Poznańskiej", nie stronił od tzw. trudnych tematów. 1 września 1992 roku niespodziewanie nie przyszedł do redakcji. Poznańskie organy ścigania przez lata nie wyjaśniły jego losów. Dwukrotnie umarzano śledztwo, choć za drugim razem śledczy z Poznania stwierdzili, że młody dziennikarz został zabity. Bliscy Ziętary postawili mu symboliczny grób w rodzinnej Bydgoszczy.

źródło: TVP/x-news

Dzięki determinacji znajomych Jarosława Ziętary, w tym dziennikarzy, prokuratura kilka lat temu wszczęła trzecie śledztwo dotyczące jego losów. Tym razem przeniesiono je poza Wielkopolskę - do krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. Ta po wielomiesięcznym śledztwie uznała, że to Aleksander Gawronik, zamieszany w różne nielegalne interesy, w 1992 roku namawiał do zabicia Ziętary. Zdaniem śledczych, były senator chciał "pozbyć się" dziennikarza, który zainteresował się jego przekrętami. W porwaniu mieli brać udział byli ochroniarze z firmy Elektromis - śledztwo przeciwko nim nadal jest w toku. Są podejrzewani też o pomocnictwo w zabójstwie. Natomiast egzekucji miałby dokonać ochroniarz biznesmena, pochodzący z byłego ZSRR.

Choć sprawa dotyczy najpoważniejszych przestępstw, zarówno oskarżony, jak i dwaj podejrzani ochroniarze kilka miesięcy temu zostali zwolnieni zaresztu. Dla obserwatorów sprawy to sygnał, że prokuratura nie dysponuje bardzo mocnymi dowodami.

Nie jest tajemnicą, że w trakcie śledztwa niektórzy świadkowie zaczęli wycofywać zeznania obciążające podejrzanych. Prokuratura oparła się jednak na relacjach kilku innych osób. Proces, który niebawem powinien się zacząć w Poznaniu, odpowie, czy sąd podzieli argumenty krakowskiej prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol
Dobrze, że koledzy Jarka byli tak wytrwali w dążeniu do wykrycia sprawcy mordu ich kolegi!
Ale czy tak być powinno? Dlaczego organy ścigania same nie zajęły się tą sprawą z należytą starannością?! Przecież są do tego powołane! Myślę, że na ławie oskarżonych powinien siedzieć nie tylko Gawronik.
m
mecenas
-czy w Polsce wolno bezkarnie mordować ludzi?
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie