Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ziętary: Tajemnicze włamanie do dawnego magazynu Elektromisu

Rafał Cieśla, Krzysztof M. Kaźmierczak
Sprawa Ziętary: Tajemnicze włamanie do dawnego magazynu Elektromisu
Sprawa Ziętary: Tajemnicze włamanie do dawnego magazynu Elektromisu Pawel Miecznik
Jak wynika z informacji „Głosu Wielkopolskiego” w grudniu, krótko przed pojawieniem się ekipy śledczych z Krakowa, do dawnego magazynu spółki Elektromis, w którym miał być w 1992 r. przetrzymywany Jarosław Ziętara, ktoś się włamał.

Kto? Nie wiadomo. Wątpliwości jest znacznie więcej. – Włamanie było ewidentne, ale, co dziwne, nic z magazynu nie zginęło, choć przecież było co ukraść – mówi nam osoba znająca szczegóły tej historii.

Zobacz też:

Już po tym zdarzeniu na miejscu pojawili się m.in. policjanci i prokuratorzy z Krakowa, którzy szczegółowo sprawdzali cały obiekt. Zajmowali się wyłącznie szukaniem ewentualnych śladów związanych ze sprawą Ziętary. Samym włamaniem już nie, ponieważ... o nim nie wiedzieli. Przedstawiciele firmy, która użytkuje obecnie magazyn nikogo nie powiadomili o przestępstwie. Dlaczego?

– Skąd o tym wiecie? Nie będę o tym rozmawiał, nie chcę mieć żadnych kłopotów. Policji też nie będziemy informować – ucina prezes spółki, która obecnie zajmuje magazyn przy Wołczyńskiej w Poznaniu.

Czy to oznacza, że sprawa nie będzie w ogóle wyjaśniana? – Zastanawialiśmy się kto za tym stoi. I możliwości są trzy. Przecież nie można wykluczyć wersji, że za włamaniem stał złodziej, którego na przykład coś wystraszyło i dlatego nic nie ukradł. A fakt, że stało się to tuż przed przyjazdem prokuratorów, nie ma znaczenia. Mógł to być zwykły przypadek. Po drugie za włamaniem mogą stać służby, które chciały zweryfikować informacje ze śledztwa dotyczącego zabójstwa dziennikarza. Chodziło o to, aby prokuratorzy, policjanci, czy technicy nie przyjeżdżali z Krakowa bez sensu. Czyli, że na przykład okazałoby się, że wskazanego przez świadków magazynu w ogóle już nie ma. A ostatnie możliwość jest taka, że osoba związana z tym zabójstwem chciała się upewnić, że niczego ważnego śledczy tam już nie znajdą – dodaje osoba znająca kulisy tej sprawy.

Zapytany przez nas prokurator Piotr Kosmaty z krakowskiej apelacji zaprzeczył wersji, jakoby prokuratura lub policja zajmująca się sprawą Ziętary miała coś wspólnego z włamaniem. – Podejrzewanie nas o włamanie byłoby absurdalne. Nie podejmujemy działań łamiących prawo. Zależy nam na zebraniu dowodów, a te mogą pochodzić wyłącznie z legalnego, udokumentowanego źródła.

Pod koniec 2014 r. pod zarzutem podżegania do zabójstwa Ziętary aresztowano ex senatora Aleksandra G. Za kraty trafili też byli ochroniarze z Elektromisu, Mirosław R. i Dariusz L. – są podejrzani o pomoc w porwaniu i zabiciu dziennikarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski