W Poznaniu jest wiele miejsc, gdzie kierowców mogą zadziwić ograniczenia prędkości. Lepiej je poznać, by nie narazić się na mandat lub tym bardziej odebranie prawa jazdy.
Tylko pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów (nakazują zabranie na 3 miesiące uprawnień osobom, które przekroczyły o 50 km/h dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym) w Poznaniu prawa jazdy straciły cztery osoby (w całym kraju 141).
Polecamy: Nowe przepisy drogowe od 18 maja 2015. Kierowco, sprawdź co się zmieniło!
Trzeba pamiętać, że o ile znaki nie mówią inaczej można jechać tam do 50 km/h (od godziny 5 do 23) i 60 (od 23 do 5). Ulicą w Poznaniu, gdzie można się bardzo pomylić co do ograniczenia szybkości jest Koszalińska.
– Obowiązuje tam prędkość taka jak w terenie zabudowanym, czyli 50 km/h w dzień z ograniczeniami w pewnych miejscach do 40 km/h – mówi Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki.
W mieście przez las
Jednak Koszalińska biegnie głównie przez las. Dlatego wielu kierowców rozwija tam znaczne prędkości. Gdy tylko przy drodze ustawią się funkcjonariusze z radarem to od razu mają ręce pełne roboty. Jak sami przyznają, dochodzi tam często do bardzo groźnych wypadków (ostatni miał miejsce w niedzielę, zderzył się motocykl z samochodem. Dwie osoby zostały ciężko ranne i musiały być reanimowane na jezdni - red).
Według policjantów nie powinno się tam dopuszczać do szybszej jazdy z powodu ogromnej liczby pieszych i rowerzystów, którzy poboczami i jezdnią udają się na kąpielisko nad jeziorem Strzeszyńskim.
Przez las przebiega także ul. Głuszyna, gdzie na większej części drogi nie można jechać szybciej niż 50 km/h. To właśnie na niej często dochodzi do śmiertelnych wypadków.
Szczególnie na łuku w pobliżu końca płotu lotniska, na nitce prowadzącej w stronę Starołęki. Rozpędzone pojazdy wypadają tam z jezdni i często lądują na przydrożnych drzewach. Do wypadków dochodzi najczęściej wiosną i jesienią.
Najgorsze wypadki
Kolejnymi ulicami, gdzie kierowcy gnają z ogromnymi prędkościami jest Hetmańska i Głogowska. W zależności od odcinka są tam ograniczenia do 50, 60 lub 80 km/h. – Jednak wiele osób jedzie znacznie szybciej – mówi Józef Klimczewski. Wspomina, że to właśnie na tych ulicach widział najbardziej tragiczne w skutkach wypadki.
Prędkość została ograniczona nawet na miejskim odcinku autostrady. Z uwagi na ogromny ruch zamiast 140 można tam maksymalnie jechać 120 km/h. Obowiązuje także zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe (w tym przypadku chodzi o to, by nie spowolniały one jazdy na szybszym pasie oraz nie powodowały zagrożenia, gdy nagle zjadą z prawej na lewą stronę drogi).
Zwolnij w centrum...
W ścisłym centrum Poznania, w rejonach placu Wolności i Cyryla Ratajskiego funkcjonuje natomiast strefa Tempo 30. Obowiązują na niej liczne ograniczenia w ruchu - jak równorzędność skrzyżowań, ułatwienia dla pieszych i rowerzystów. Jednak najbardziej widoczne dla kierowców jest ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę.
Okazuje się, że to jeden z najbezpieczniejszych rejonów w Poznaniu. Powodem jest to, że wielu kierowców nie zna jeszcze założeń takich stref, gubi się przy ustalaniu kto ma pierwszeństwo przejazdu i dlatego woli zwolnić. Podobne założenia wprowadzono na części ulic na Smochowicach i Krzyżownikach, gdzie również trzeba zdjąć nogę z gazu i rozglądać się na skrzyżowaniach, na których wprowadzono równorzędność.
... i na osiedlach
Natomiast na wielu osiedlach mieszkaniowych wprowadzono strefy ruchu lub zamieszkania. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że nie można jeździć szybciej niż 20 kilometrów na godzinę. Nie obowiązują również przejścia dla pieszych. Można przechodzić przez jezdnię w dowolnym miejscu, choć często są wymalowane "zebry".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
