Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawiedliwy podział punktów Warty Poznań z Dolcanem

Jacek Pałuba
Za ten ewidentny faul na Tomaszu Magdziarzu arbiter nie podyktował rzutu karnego
Za ten ewidentny faul na Tomaszu Magdziarzu arbiter nie podyktował rzutu karnego M. Zakrzewski
Po raz pierwszy od wielu lat, trybuny stadionu przy Drodze Dębińskiej były pełne kibiców. 2500 widzów chciało obejrzeć inauguracyjny pojedynek Warty z Dolcanem Ząbki.

Z pewnością kibice nie byli do końca usatysfakcjonowani, bo mecz zakończył się remisem 1:1. Powody do zadowolenia mieli jednak fani Piotra Reissa, który w boju o punkty zdobył swojego pierwszego gola w zielonych barwach.

Dla Warty mecz z Dolcanem okazał się bardzo trudny, podobnie zresztą jak w poprzednim sezonie, kiedy poznaniacy dwa razy przegrali z tym zespołem. Tym razem piłkarze trenera Bogusława Baniaka zdobyli jeden punkt i trzeba przyznać, że ten remis jest sprawiedliwym rezultatem dla obu jedenastek. Poznaniacy zanim na dobre się rozkręcili, już przegrywali 0:1. W środku pola piłkę stracił Arkadiusz Miklosik, a rywale szybko przeprowadzili akcję prawą stroną boiska, a golem zakończył ją Maciej Tataj.

Zbyt statycznie grający zieloni długimi momentami nie mogli znaleźć lekarstwa na agresywną grę rywali. Z kolei w 26. minucie Łukasz Radliński dwa razy uratował poznaniaków od straty następnej bramki. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się prowadzeniem Dolcanu, Warta doprowadziła do remisu. Precyzyjne dośrodkowanie Tomasza Magdziarza z lewej strony pola karnego, znakomicie wykorzystał Piotr Reiss, strzelając gola tuż przy słupku.

Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy, w doskonałej sytuacji znalazł się Marcin Klatt, który jednak z bliska strzelił wysoko nad poprzeczką. Druga odsłona była zdecydowanie ciekawsza i przyniosła wiele emocji. Podbramkowe sytuacje miały oba zespoły, ale żaden tego nie wykorzystał. Reiss i Klatt strzelali niecelnie, natomiast Marcin Stańczyk z Dolcanu trafił w słupek.

Z kolei w 76. minucie arbiter meczu Marcin Słupiński z Sieradza popełnił jeden z wielu błędów w tej potyczce - nie podyktował rzutu karnego po faulu na Magdziarzu. Pokazał natomiast czerwoną kartkę Pawłowi Iwanickiemu, a w podobnej sytuacji nie ukarał tak Piotra Kosiorowskiego. Słabi sędziowie to obecnie zmora polskich boisk.

W miniony piątek Warta poznała rywala w Puchar Polski. Będzie nim Hetman Zamość.

Warta Poznań - Dolcan Ząbki 1:1 (1:1)
Bramki:
0:1 - Maciej Tataj (9), 1:1 - Piotr Reiss (45).
Warta: Radliński - Ignasiński, Bł. Jankowski, Bartkowiak, OtuszewskiI - Miklosik (65. Wojciechowski), T. Bekas - Magdziarz, Reiss (78. Pawlak), Iwanicki - Klatt (86. Przybyszewski).
Dolcan:
Misztal - Korkuć, Hirsz, Stawicki, Unierzyski - Kosiorowski, Hinc, Lech (75. Stańczyk), Kułkiewicz (56. Ziajka) - Tataj, Imeh (87. GabrusewiczI).
Sędziował: Marcin Słupiński (Sieradz). Widzów: 2 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski