Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spuszczają wodę z Malty. Co znajdują?

Beata Marcińczyk
Trwa spuszczanie wody z poznańskiej Malty
Trwa spuszczanie wody z poznańskiej Malty Zbyszek Snusz
W piątek z Jeziora Maltańskiego wyciągnięto rowerek dziecięcy, kilka plastikowych krzeseł i siedzisk. W sobotę trafiły wrotki. Trwa właśnie spuszczanie wody z Malty i sprzątanie dna i brzegów. Akcja taka przeprowadzana jest co cztery lata. Zbiornik zasila w wodę rzeka Cybina niosąc ze sobą związki biogenne - głównie fosfor i azot - z pól. Niestety, do zanieczyszczenia jeziora przyczyniają się także poznaniacy.

- Brzegi Malty są pełne butelek - mówi z żalem Marian Wiśniewski, główny specjalista ds. ekologii i gospodarki wodnej i rybackiej w POSiR-ze. I podkreśla: - To przede wszystkim butelki po piwie. Jest ich na pewno więcej niż podczas ostatniego sprzątania.

Jezioro zajmuje powierzchnię ponad 60 hektarów. Jest w nim około 2 milionów metrów sześciennych wody. Podczas jej spuszczania codziennie tafla obniża się od 3 do 10 centymetrów. Operacja przeprowadzana jest zawsze na przełomie października i listopada.

WIĘCEJ ZDJĘĆ TUTAJ:
Trwa spuszczanie wody z Malty

- Pogoda jest dla nas idealna. Nie pada, nie wieje, więc nic nam nie przeszkadza - dodaje Marian Wiśniewski.

No i jak zwykle bywa przy takiej akcji - sporo jest gapiów. Ale może dzięki temu, że widzą, co z Malty się wyławia, nigdy nie wrzucą do niej nawet najmniejszego śmiecia. W przeszłości znajdywano tu takie "skarby" jak: kajak, toi toi, meble, pojemniki na śmieci, elementy samochodów.

- Wczoraj wyciągnęliśmy także starą oponę. Widać, że od ekskluzywnego auta - dodaje Marian Wiśniewski. - Rowerek wziął złomiarz.

A teraz to, co najbardziej interesuje poznańskich wędkarzy. Ryby szlachetnej w Malcie są tony!

Jesteś fanem szybkiej jazdy ? Sprawdź się na torze gokartowym!

- Są sumy, leszcze, karpie, karasie, szczupaki, sandacze i płocie - z dumą wymienia Wiśniewski, który już trzeci raz pracuje przy oczyszczaniu Malty.

Tych ryb na co dzień nie można łowić. Z zakazu nic nie robią sobie kłusownicy. Dlatego ryb jest mniej niż cztery lata temu.

- Wszystkie idą na zarybienie. W niedzielę 500 kilo wziął PZW ze Starołęki. Drugie tyle pojechało na Śląsk. Spodziewamy się odłowić około 10 ton ryb - dodaje Wiśniewski.

W poniedziałek znów będzie spuszczana woda z jeziora. Od wtorku przez tydzień trwać będzie odławianie ryb. Potem kolejny etap czyszczenia. Cztery lata temu z dna Malty wyciągnięto na brzeg 25 tys. metrów sześc. namułu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski