Tak się jednak nie stało - bo urzędnicy mają problem ze zrozumieniem, że ktoś może robić coś nieodpłatnie - społecznie, a nie prywatnie. Być może trudniej jest wyobrazić sobie coś, czego się nigdy samemu nie przeżyło...
A wystarczyłoby jedynie ułatwić rodzicom działanie, fakultatywnie - nie przeszkadzać. I przez kolejne lata cieszyć się, że mamy edukację pięciuset dzieciaków z głowy.
Tymczasem miastu przyświeca myśl "skoro ich stać na czesne, to niech radzą sobie sami". Czyżby rodzice, "których stać", nie płacili podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?