Stadion Lecha: Tony podnoszone jak piórko. Instalowane są kratownice

Konsorcjum budujące stadion zadanie to powierzyło szwajcarskiej firmie Hebetec specjalizującej się w takich operacjach. Do firmy tej należało też sporządzenie projektu podnoszenia kratownic.
Konstrukcję dachu można byłoby montować metodą tradycyjną, podnosząc poszczególne elementy i zespajając je na wysokości kilkudziesięciu metrów. Wybrano metodę nowatorską, tańszą, bezpieczniejszą, zapewniającą większą dokładność, oszczędzającą czas. Nie ma potrzeby wznoszenia wysokich rusztowań. Kratownice zespalane były na poziomie boiska, spoczywają na znajdujących się pod ziemią belkach.

Podnoszone są obecnie belki ze spoczywającą na nich kratownicą. W przerwie między trybunami na fundamentach stoją tymczasowe wieże systemowe. Na ich szczycie zamontowane zostały siłowniki hydrauliczne. Właśnie one posłużą do podnoszenia na stalowych linach kratownic.
Najpierw kratownica podniesiona zostanie na metr. Na tej wysokości zamontowane zostaną ściągi kablowe, poprawi się nośność całej konstrukcji. Potem, z prędkością 4 metrów na godzinę, kratownice powędrują w górę i zawisną na wysokości 30 metrów. Dokładność poszczególnych części operacji podnoszenia wynosi od kilku milimetrów do kilku centymetrów.

Po zamontowaniu kratownicy ponad czwartą trybuną przyjdzie pora na tę po drugiej stronie boiska. Według harmonogramu ma się ona znaleźć na trzonach do 3 listopada. Kratownice wzdłuż bocznych trybun unoszone będą z użyciem samojezdnych dźwigów, specjalnie w tym celu sprowadzonych zza granicy. Zaprojektowana konstrukcja jest lekka, w następstwie tego tania i szybka w montażu. Inne jej cechy to nowoczesność, funkcjonalność, niepowtarzalność i stanowienie samej w sobie niestandardowej formy architektonicznej.

Ponad południową trybuną (od strony fortu) projektanci zastosowali nowoczesne rozwiązanie - możliwość uchylania fragmentami dachu, by można było doświetlić słońcem murawę boiska.