Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Miejski: Poznań zrywa umowę. Czy podwykonawca straci 820 tys. zł? [ZDJĘCIA]

Maciej Roik
Ponad tysiąc ton materiałów budowlanych leży przy Stadionie Miejskim w Poznaniu i nie ma możliwości ich wykorzystania. Wszystkie należą do firmy Dawar Sport z Poznania, która miała położyć sztuczną trawę na ostatnim z trzech boisk treningowych. Choć do pracy była gotowa od 2011 roku, najpierw dyspozycje UEFA, później zerwanie umowy sprawiły, że została na lodzie.

Jak do tego doszło? Dawar Sport była podwykonawcą warszawskiej spółki Zielona Architektura. Ta ostatnia, budowała dwa istniejące, naturalne boiska treningowe. Zgodnie z podpisaną z miastem umową, miała się też zająć - siłami swojego podwykonawcy - również budową trzeciego, sztucznego placu gry. Niestety pojawiły się kłopoty.

Czytaj także:
Kolejne miliony na Stadion Miejski [NOWE FAKTY, FILM]
Stadion Miejski: 2 mln zł wydano bez uzasadnienia? [FILM]

Choć boisko miało powstać już w 2011 roku, UEFA zadecydowała, że podczas Euro 2012 w tamtym miejscu mają się znajdować miejsca postojowe.

- Mieliśmy już zwiezioną trawę, byliśmy też gotowi do rozpoczęcia prac - podkreśla Dariusz Komar, prezes zarządu Dawar Sport. - Wszystko kazano nam usunąć twierdząc, że prace muszą poczekać.

W konsekwencji firma podała do sądu Zieloną Architekturę, która nie zwróciła poniesionych kosztów. W efekcie, w kwietniu 2012 roku podpisano ugodę. Zgodnie z jej treścią, Zielona Architektura zapewniła, że uda się dokończyć zlecenie do jesieni 2012 roku.

Niestety spółka zaczęła działać ze sporym opóźnieniem. W konsekwencji nie przygotowano na czas placu budowy dla podwykonawcy. A Dawar Sport już miał kupiony niezbędny materiał, który postanowił przewieźć pod Stadion Miejski. (m.in. sztuczna trawa i około 1,2 tysiąca ton kruszywa). Jego wartość to kilkaset tysięcy złotych.

- Byliśmy gotowi i boisko już dawno byłoby skończone - mówi D. Komar. - Teraz przy stadionie leży materiał, za który wciąż nikt nam nie zapłacił. Dlatego żądamy albo od Zielonej Architektury, albo od spółki Euro Poznań 2012 zwrotu 820 tysięcy złotych.

Jak zapewnił nas Marek Wypychowski ze spółki Zielona Architektura, to Euro Poznań zerwała umowę, więc to ona powinna zapłacić za zwieziony materiał.

Przedstawiciele Euro Poznań sprawę widzą jednak zupełnie inaczej. Jak twierdzą, całe zamieszanie to efekt niedotrzymania terminu wykonania robót. A o płaceniu nie może być mowy.

- Zielona Architektura miała przygotować firmie Dawar podłoże pod sztuczną trawę, ale tego nie zrobiła - podkreśla Ryszard Dembiński, były prezes spółki Euro Poznań 2012. - W konsekwencji boisko nie powstało do końca października, tak jak było w umowie, a my ją zerwaliśmy - tłumaczy prezes.

I podkreśla: Nie ma opcji byśmy płacili za materiały budowlane.

Wkrótce ma zostać rozpisany przetarg na dokończenie prac. Prawdopodobnie wystartuje w nim Dawar Sport. Jeśli wygra, materiał do budowy ma na miejscu. Jeśli nie, całość będzie musiała zabrać lub odsprzedać potencjalnemu wykonawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski