Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 31
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Stal Stalowa Wola - Warta Poznań 1:0 (0:0)...
fot. Krzysztof Kapica

Stal Stalowa Wola pokonała w Rzeszowie Wartę Poznań 1:0 po golu samobójczym

Stal Stalowa Wola - Warta Poznań 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Patrzykąt 70-samobójcza.

Stal: Brylewski - Janiszewski (59 Korczyński), Jarosz, Zalepa, Sobotka - Stąporski, Stelmach (73 Wasiluk), Hirskyi (46 Dziubiński), Bukowiec, Trubeha ż - Gębalski. Trener Janusz Białek.

Warta: Lis ż - Patrzykąt, Kieliba, Dejewski, Jasiński - Biegański (61 Sanocki), Grobelny (30 Szynka ż), Laskowski ż, Cierpka, Fiedosewicz - Antkowiak (67 Przybyła). Trener Petr Nemec.

Sędziował R. Rokosz (Katowice). Widzów (w Rzeszowie): 350.



W przypadku wygranej Warta wracała na fotel lidera. Goście mieli swój plan na mecz; ze stałych fragmentów, nawet z autów, wrzucali piłkę pod bramkę 19-letniego Mikołaja Brylewskiego, który miał spore kłopoty, ale z pomocą obrońców zachował czyste konto.

Kumulacja emocji miała miejsce w doliczonym czasie, gdy poznaniacy wykonywali dwa wolne. Po pierwszym „Stalówka” miała kontrę trzech napastników na jednego obrońcę, ale zrobił się z tego spalony.

Po drugim strzelał na bramkę golkiper Adrian Lis, dobijał Adrian Szyszka i goście domagali się gola, sugerując, że piłka minęła linię bramkową. Arbiter był jednak nieugięty.

Goście przeważali w pierwszym kwadransie; w 10. minucie stuprocentową okazję miał Hubert Antkowiak, ale końcami palców na róg odbił piłkę Brylewski.

Gospodarze odpowiedzieli w 19. minucie po rogu Bartosza Sobotki; główkował najpierw Sebastian Zalepa (wybił obrońca), a potem Grzegorz Janiszewski (tuż nad bramką).

Po przerwie goście ruszyli od samego początku wykorzystując słabszą postawę Janiszewskiego na prawej stronie. Już w 46. minucie Brylewski miał problemy z obroną uderzenia zza pola karnego Adriana Szynki.

Chwilę później po akcji Szynki z 12 m fatalnie spudłował Krzysztof Biegański. Zmiany i przegrupowanie sił po kwadransie przeniosły ciężar gry na środek pola a bramkowe akcje można było policzyć na palcach jednej ręki.

W 70. minucie gospodarze przeprowadzili ładną akcję, na prawym skrzydle ładnie urwał się Adrian Dziubiński a jego dośrodkowanie „przeciął” Wiktor Patrzykąt ubiegając Mateusza Stąporskiego. 1:0 po samobóju!

Chwilę później po dośrodkowaniu Adriana Gębalskiego doskonałą okazję na drugą bramkę miał „Dziubek”, ale główce z 11 m zabrakło i precyzji i przede wszystkim siły.

Goście ostro naciskali i nadziali się na kontrę. W 83. minucie Gębalski pędził sam na bramkę Warty od połowy boiska i już w polu karnym zgłupiał, praktycznie podając piłkę Adrianowi Lisowi.

Omal nie zemściło się to dwie minuty później, gdy Krystian Sanocki z bliska strzelał Krystian Sanocki, ale górą znów był Brylewski.

- Najważniejsze są trzy punkty na „swoim” terenie. Może chłopcy wreszcie uwierzą bo dotąd zdobywali więcej punktów na wyjazdach, niż w Stalowej Woli - mówił trener Janusz Białek, który jeszcze przy ławce, potrząsał swoją drużyną: „Panowie, co jest, wygraliśmy!”.

Petr Nemec: - Przez cały mecz atakowaliśmy, ale za posiadanie piłki punktów nie ma.

Moda na reprezentację? Wszystkim wychodzi na dobre!

Zobacz również

Na ten remont czekano latami. Ulica Szymanowskiego będzie miała nową nawierzchnię

Na ten remont czekano latami. Ulica Szymanowskiego będzie miała nową nawierzchnię

Ostatnia sesja rady miejskiej w Radomsku. Podziękowania dla radnych. ZDJĘCIA

Ostatnia sesja rady miejskiej w Radomsku. Podziękowania dla radnych. ZDJĘCIA

Polecamy

Tragedia w Wielkopolsce. Mężczyzna zmarł podczas wizyty u fryzjera

Tragedia w Wielkopolsce. Mężczyzna zmarł podczas wizyty u fryzjera

"Schody wildeckie symbolem niedogodności w Poznaniu". Oberwało się Jaśkowiakowi

"Schody wildeckie symbolem niedogodności w Poznaniu". Oberwało się Jaśkowiakowi

Działacze związku kajakowego i PKOl oburzeni dziwnymi kwalifikacjami olimpijskimi

Działacze związku kajakowego i PKOl oburzeni dziwnymi kwalifikacjami olimpijskimi