- Usłyszałam huk - relacjonuje ekspedientka z pobliskiego sklepu. - Wtedy jeszcze nie wiedziałam co się stało. Wybiegłam przed sklep. Zobaczyłam leżące na chodniku dziecko. Żyło, ruszało główką i nogami.
Na pomoc wybiegł też personel z Salonu Urody. Ktoś z przechodzących ludzi wszedł do Apteki Bamberskiej, pytając o lekarza.
Farmaceutka, która w sobotę miała akurat dyżur, jest wstrząśnięta. Nie chce na ten temat rozmawiać. Twierdzi, że nic nie musiała robić, ponieważ: - Pogotowie przyjechało bardzo szybko - wyjaśnia kobieta.
Wokół dziecka zaczęli gromadzić się gapie.
- Przechodnie ułożyli chłopca w pozycji bocznej - mówi ekspedientka. - Przybiegła także matka dziecka. Była w szoku. Strasznie krzyczała.
Pogotowie odwiozło dwulatka do szpitala przy ulicy Krysiewicza. Dziecko przebywa na oddziale chirurgii .
- Stan chłopca jest ciężki, ale stabilny - podkreśla Jacek Profaska, dyrektor Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem przy ul. Krysiewicza. - W sobotę zaopatrzono złamania. Dziecko znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej.
Maluch ma złamaną podstawę czaszki, wieloodłamowe złamania kończyn, w tym także złamania otwarte oraz rozległe obrażenia większości narządów wewnętrznych.
- Obecnie sytuacja jest pod kontrolą - zapewnia dyrektor J. Profaska. - Biorąc pod uwagę rozległość urazów, jakie odniósł chłopiec, najbliższe godziny i dni będą decydujące dla jego życia.
Jak doszło do tragedii? Ustali to policja, która natychmiast pojawiła się na miejscu zdarzenia i zabezpieczyła je taśmami.
Z informacji uzyskanych od Andrzeja Borowiaka, rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wynika, że w momencie, gdy dziecko wypadło przez okno na chodnik, w domu była matka. Akurat wtedy przebywała w kuchni. Przygotowywała posiłek.
Takie tragedie zdarzają się często
W lutym tego roku głośno było o Patrycji Piszczek, która uratowała 4-latka. Chłopiec wyskoczył z okna na piętrze. Kobieta złapała dziecko.
W marcu w Elblągu z urazami głowy trafił do szpitala 1,5-roczny chłopiec. Wypadł z okna na pierwszym piętrze.
Na początku lipca w Łodzi 2-letni Dawid spadł z trzeciego piętra. Upadek zamortyzowały krzaki rosnące pod blokiem. Chłopiec wyszedł o własnych siłach z zarośli.
Obrażeń nie odniósł też 4-latek, który w lipcu w Radomsku wypadł z okna na drugim piętrze.
Z tej samej wysokości spadła 30 sierpnia dziewczynka (4 lata) w Siedlcu. Śmigłowcem przewieziono ją do szpitala w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?