Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Pytlak o słabych i mocnych punktach Kolejorza, a także o uporze Macieja Makuszewskiego, by jechać na mundial

Radosław Patroniak
Stanisław Pytlak z 6-letnim wnuczkiem, Jasiem Nowaczykiem. Łatwo zauważyć komu kibicuje ten ostatni...
Stanisław Pytlak z 6-letnim wnuczkiem, Jasiem Nowaczykiem. Łatwo zauważyć komu kibicuje ten ostatni... fot. Archiwum Stanisława Pytlaka
Tym razem o sportowe podsumowanie minionego roku poprosiliśmy Stanisława Pytlaka, byłego obrońcę Lecha i właściciela Gościńca Sucholeskiego.

– Kibicuję Kolejorzowi od zawsze, ale to nie znaczy, że łatwo jest mi oceniać jego grę. Jak człowiek nie jest w szatni, to niekoniecznie ma najlepszą perspektywę do wyciągania wniosków. Podoba mi się wzmocnienie drużyny obrońcą i napastnikiem, bo wbrew pozorom Wołodymyr Kostewycz potrzebował już zmiennika. Zgadzam się, że defensywa poznaniaków wygląda solidnie, ale tylko na tle polskich zespołów. Dużo osób zachwyca się Matusem Putnockym, ale według mnie w końcówce rundy bramkarz Lecha miał dużo nerwowych interwencji. Objawieniem jesieni był dla mnie za to Robert Gumny – przyznał właściciel Gościńca Sucholeskiego.

Do tego ostatniego na kolację zaproszony zostanie, z trzema innymi osobami, zwycięzca naszego plebiscytu w kategorii „Piłkarz roku”. Zresztą ta nagroda to już tradycja balu.

Tak samo zresztą jak ocenianie przez Pytlaka drużyny z Bułgarskiej formacjami. – W środkowej linii było chyba najwięcej jasnych punktów poczynając od Darko Jevtica, poprzez Łukasza Trałkę i Kamila Jóźwiaka, a kończąc na naszym jedynym kadrowiczu, czyli Macieju Makuszewskim – dodał były lechita.

Według niego kompletnie w ostatnich miesiącach zawodzi Radosław Majewski. Bez błysku jest też Maciej Gajos.

– Dlatego Kolejorz cierpi na brak kreacji. Kiedy w słabszej formie jest Jevtic i kiedy słabo grają skrzydła wicelidera ekstraklasy, to kibice na Bułgarskiej nie mogą liczyć na efektowną grę. Mogą natomiast w tym sezonie liczyć na swojego byłego kapitana. Łukasz Trałka od kiedy przestał nosić opaskę kapitańską, jest w życiowej formie i pokazuje, na czym polega waleczność i zaangażowanie w grę. Makuszewski z kolei po powołaniu do reprezentacji nabrał wiatru w żagle i był najbardziej niekonwencjonalnym graczem. Jest jedynym kandydatem poznańskiej Lokomotywy do gry na mundialu. Czy zdąży się wykurować? Wiadomo, że będzie to walka z czasem, ale nie musi być ona wcale przegrana, bo słyszę, że „Maki” ostro rozpoczął rehabilitację. W takich sytuacjach dużo zależy od determinacji zawodnika – przekonywał Pytlak.

Jego zdaniem na mundial pojedziemy z szansą na sukces, ale dużo będzie zależeć od pierwszych meczów.

– Wskazówką mogą być już mecze sparingowe, w tym ciekawie zapowiadający się pojedynek z Chile w Poznaniu – zauważył były piłkarz Kolejorza.

Luis Henriquez o powrocie do Polski - zobacz wideo:

Zapytaliśmy go także o szanse lechitów na tytuł mistrza Polski.

– Mimo problemów w każdej formacji drużyna z Bułgarskiej może bić się o „majstra”. Plan minimum to będzie chyba pierwsza trójka. Nie mam jednak złudzeń, że obecnie nie mamy drużyny na Europę. Brakuje bramkostrzelnych napastników, kreatywnych skrzydeł i po prostu jakości w całym zespole. Christian Gytkjaer strzelił trzy bramki w ostatnim meczu rundy, ale wcześniej często rozczarowywał. Pomysł z zatrudnieniem reprezentanta Kamila Wilczka nie był wcale zły. Z przodu Lech potrzebuje kogoś, kto będzie gwarantował określoną liczbę bramek – zakończył Pytlak.

Głosowanie w naszym plebiscycie potrwa już tylko do najbliższej soboty. Kupony prosimy przesyłać do redakcji, podając na kopercie swoje imię i nazwisko oraz adres. Laureatów poznamy na Wielkim Balu Sportowca, 2 lutego w hotelu Andersia w Poznaniu. Zaproszenia na bal można jeszcze rezerwować pod nr tel. 502 499 909. Gala wręczenia nagród rozpocznie się o godz. 20.30. Zabawa, przy muzyce zespołu Stage Fever i DJ Artura, potrwa od godz. 22.30 do białego rana. Szef kuchni Andersii przygotowuje już menu, będące ucztą dla podniebienia.

Brak skutecznego napastnika to obecnie największa bolączka Kolejorza. W ostatnich 10 latach na Bułgarską trafiło wielu napastników, którzy mieli być snajperami, a okazali się niewypałami.Przejdź do galerii napastników ---------->

Lech Poznań: Im strzelać nie kazano, czyli najgorsi napastni...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski