Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Soyka w Poznaniu: Pozostał niedosyt

Marek Zaradniak
Stanisław Soyka i Kolektyw podczas koncertu w Teatrze Wielkim
Stanisław Soyka i Kolektyw podczas koncertu w Teatrze Wielkim Maciej Urbanowski
W niedzielę wieczorem w Teatrze Wielkim w Poznaniu wystąpił Stanisław Soyka ze swoim Kolektywem.

Stanisława Soyki nie słyszeliśmy w Poznaniu ponad dwa lata. W niedzielę wieczorem na zaproszenie Agencji So Simple wystąpił razem ze swoim Kolektywem w Teatrze Wielkim. W programie znalazły się piosenki mniej i bardziej znane. Na rozgrzewkę zaproponował właśnie mniej znany utwór "Moja rzeczywistość", ale wkrótce potem rozległy się dobrze znane "Nie ma drugiej takiej ziemi" i "Po co ja to wszystko piszę". Do wspólnego wykonania przeboju "Cud niepamięci" zaprosił publiczność. Panie śpiewały słowo cud, a panowie słowo niepamięci. Podobać mogło się też tutaj ekspresyjne gitarowe solo Przemysława Gregera. Klaskając publiczność wspierała też artystę podczas piosenki "Absolutnie nic". Pod względem muzycznym podobać mogła się tutaj partia trąbki Antoniego Gralaka. Zresztą brzmienie jego trąbki podobać się mogło też w "Zaczepce platonicznej". W "Są na tym świecie rzeczy" podobać się mogło ekspresyjne solo gitary Przemysława Gregera.

Gościem specjalnym wieczoru był długoletni gitarzysta Czesława.

Niemena Tomasz Jaśkiewicz i jak łatwo można się domyśleć sporo miejsca Stanisław Soyka poświęcił własnym interpretacjom piosenek tego artysty, którego swego czasu nagrał na płycie "W hołdzie mistrzowi". Na początek zaproponował "Sukces". Ciekawym pomysłem było tu wprowadzenie trąbki, ale ubogacała rzecz także rozbudowana partia solowa Jaśkiewicza.

Natomiast "Jednego serca" zdecydowanie wolę w oryginale. Oszczędna aranżacja sprawia, że utwór traci. Zabrakło ekspresji wokalnej, a rozbudowana solówka gitarowa Jaśkiewicza tym razem była za długa. Inaczej było w przypadku "Stoję w oknie". Tutaj mogło podobać się nie tylko wysmakowana partia gitarowa, ale także znacznie wzbogacająca tę popularną piosenkę partia sekcji dętej czyli trąbka Gralaka oraz saksofon Aleksandra Koreckiego. Natomiast w "Jeszcze sen" niezwykły klimat wprowadziło solo na kontrabasie Marcina Lamcha.

Potem w programie znalazły się jeszcze m.in. takie wielkie przeboje Soyki jak "Tango Warszawo", "Życie to krótki sen" i "Tolerancja" Szczególnie w tym ostatnim znów podobać się mogło brzmienie sekcji dętej. Jednym z dwóch bisów był utwór "Tango Memento Vitae" . W tym przypadku trąbka jednak przeszkadzała. W sumie był to ciekawy koncert choć nie wybiegający ponad przeciętność, a jego minusem był też fakt, że Soyka używał keyboardu zamiast fortepianu. Gdyby był fortepian brzmienie całej grupy było by pełniejsze, a tak pozostał niedosyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski