Stare drzewa w Poznaniu są wycinane, a nowe chorują. Miastu brakuje polityki wobec zieleni? A może szerokich konsultacji społecznych?

Według członków Stowarzyszenia “Plac Wolności” kolejny raz przy okazji dużej inwestycji miejscy urzędnicy chcą wycięcia wiekowych drzew, będących w dobrej kondycji. Na ich miejsce co prawda sadzone są nowe, młode i dość rozwinięte rośliny, jednak ze względu na przestrzeń, jaką pozostawiono na rozwój korzeni (w przypadku ul. Św. Marcin) bądź niedostateczną ilość wody (drzewa na pl. Kolegiackim) marnieją i usychają w trudnych warunkach miejskich.

Dlatego też społecznicy chcą, aby miasto przeprowadziło badania roślin na niedawno wyremontowanych ulicach. - Złożyliśmy wniosek do prezydenta Jaśkowiaka o dogłębną i szybką analizę sytuacji, tak aby móc wyciągnąć wnioski i aby powstałe problemy nie były powielane podczas innych inwestycji. Zależy nam, by nie były marnotrawione środki publiczne na projekty niedostosowane do zmian klimatycznych - informuje Anna Sokolnick-Elzanowska, członkini stowarzyszenia. Audyt miałby objąć między innymi pl. Kolegiacki.

- Drzewa, które rosną w tym samym miejscu od lat, są znacznie mniej narażone na choroby niż te, które są przywożone - stwierdza radny miejski Marek Sternalski. - Lepiej i mniej ryzykownie jest zachować drzewa stare. Nigdzie się ich nie wycina, jeżeli nie trzeba. Wstawienie nowego drzewa burzy klimat miejsc. Nowe inwestycje powinny być realizowane, ale powinno się ratować stare drzewa, gdzie się da - podkreślił przewodniczący klubu radnych KO.

Obecnie trwają prace odkrywkowe, które mają na celu zbadanie terenu wzdłuż kolejnego etapu Projektu Centrum. - Prace są konieczne przy inwentaryzacji przebiegu sieci podziemnych, których umiejscowienie jest istotne przy realizacji projektu wykonawczego. Pozwolą także na pomiar nośności gruntu, co jest niezbędne przy wyborze i opracowaniu optymalnego wariantu podbudowy pod projektowanymi nawierzchniami – informuje Maja Chłopocka-Nowak z Poznańskich Inwestycji Miejskich.

Swoje obawy co do degradacji przestrzeni Starego Miasta, także w kontekście zieleni, wyrażają radni osiedla Stare Miasto. Uważają, że obecna burza wokół projektu remontu ul. 27 Grudnia jest wynikiem zbyt mało intensywnie prowadzonych działań informacyjnych. Według radnego osiedlowego Tomasza Dworka, wnioskodawcy projektu uchwały, którą rada ma zająć się 9 sierpnia, lepiej przygotowałoby to przestrzenie wspólne w centrum do zmian klimatycznych.

- Drzewa mają ogromne znaczenie w centrum miasta, stąd dofinansowanie z budżetu Rady Osiedla Stare Miasto prac związanych z ochroną zieleni, zwłaszcza w zabytkowych parkach - mówi radny, wskazując na badania drzew oraz planowane przez radę osiedla nowe nasadzenia i rewitalizacje zieleni, dzięki czemu ma jej być w centrum więcej.

Wciąż nie kończą się zarzuty wobec ukończonych projektów rewitalizacyjnych. - Zielone przestrzenie, czasami faktycznie zaniedbane, zamieniły się w place bez kwiatów, krzewów i drzew. Tego mocno brakuje. Czasem zamiast wyważać otwarte drzwi warto przez nie przejść i zwyczajnie ulepszyć. Posprzątać, przeprowadzić prawdziwą, przyjazną rewitalizację - stwierdza radna Klaudia Strzelecka, przewodnicząca klubu radnych PiS.

Pomimo tworzenia się wysp ciepła przy okazji nowych remontów, Poznań jest miastem zielonym. Tereny zielone stanowią ponad jedną trzecią powierzchni miasta, nie wliczając w to jezior, rzek i gruntów ornych. Według ubiegłorocznego raportu Miejskiej Pracowni Urbanistycznej na mieszkańca Poznania przypada około 100 m kw. zieleni.

- Z jednej strony powstają nowe skwery, przy ulicach sadzone są drzewa, na odblokowanych przez strefę parkowania miejscach parkingowych tworzone są pasy zieleni. Z drugiej strony wycina się pod inwestycje zdrowe drzewa, które rosną od lat i dobrze sobie radzą - mówi radna miejska Dorota Bonk-Hammermeister.

Podkreśla, że trudno mówić o jednolitej polityce miasta w tym zakresie, jednak na pewno nie jest ona gorsza niż wcześniej. Podejście zarówno urzędników, jak i projektantów, do zieleni zmieniło się i jest ona jednym z ważniejszych priorytetów w projektowaniu przestrzeni. - Wszyscy już dzisiaj wiemy, że ta zieleń jest ważna, natomiast mamy jeszcze kilka takich inwestycji, które projektowane były dawniej i może rzeczywiście zieleń nie była tam priorytetem – dodaje radna z klubu Wspólny Poznań.

Zmieniło się także podejście mieszkańców, którzy dostrzegli, że rozwój infrastruktury nie może odbywać się kosztem zieleni. Wiele nowych pasów zieleni i nasadzeń pojawia się na bocznych ulicach, które nie są tak eksponowane. Problemem jest także podejście samych firm wykonujących remonty – o ile wykonawca pamięta o zabezpieczeniu drzew, o tyle podwykonawcy nie zawsze do tych zaleceń się stosują.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]