Od tygodnia nowym doradcą starosty Jana Grabkowskiego jest Piotr Zalewski. To prezes Stowarzyszenia Niezależni dla Powiatu. On sam nie zasiada w Radzie Powiatu, lecz ośmiu innych członków stowarzyszenia już tak.
Z kuluarowych informacji wynika, że Jan Grabkowski miał zaproponować Piotrowi Zalewskiemu pracę na stanowisku swojego doradcy, w zamian za gwarancję poparcia jego działań ze strony Stowarzyszenia. To bowiem jest drugą największą siłą w Radzie Powiatu, zaraz za Platformą Obywatelską, która ma 15 mandatów. Sześć miejsc należy do PiS a dwa do PSL.
- Otrzymaliśmy od Skarbu Państwa darowiznę w postaci dworu w Skrzynkach, którą musimy zagospodarować. Pan Zalewski ma wykształcenie gastronomiczno-hotelowe i odpowiednią wiedzę, by się tym zająć - wyjaśnia starosta.
I dodaje: - Współpracuję ze Stowarzyszeniem od początku kadencji. Wystarczy spojrzeć np. na to jak głosowaliśmy. Zwykle podobnie. W przypadku dworu w Skrzynkach potrzebowałem fachowca.
Jak twierdzą niektórzy politycy cała sprawa może mieć też drugie dno. W tym roku Piotr Zalewski miał startować w wyborach do Senatu. Miał również prowadzić rozmowy z PiS, by te nie wystawiało na liście Sławomira Hinca, lecz zrobiło miejsce jemu. Oficjalnie Piotr Zalewski miał wystartować jako kandydat bezpartyjny z poparciem PiS. Za takim rozwiązaniem miał opowiadać się poznański PiS. Nie zaakceptowała tego jednak centrala w Warszawie.
- Zalewski się za to obraził, co sprytnie wykorzystał starosta, proponując mu pracę. Teraz koalicja Stowarzyszenia z PiS może być bardzo trudna - ocenia nasz informator.
Sam Piotr Zalewski ze śmiechem przyjmuje głosy o tym, że miałby przyjąć propozycję starosty w ramach rewanżu na PiS.
- Rzeczywiście rozmawiałem z PiS o tym, by startować do Senatu z ich poparciem. Jednak nie wyszło i sprawa jest zakończona. Z kolei ze starostą współpracuję od 13 lat i nie ma w tym nic dziwnego, że jestem jego doradcą. Skoro starosta potrzebował odpowiedniej osoby i zaproponował mi pracę, zgodziłem się - przekonuje.
W sprawie pojawia się jeszcze jeden wątek. To wspomniana już ewentualna koalicja Stowarzyszenia z PiS. Koalicja, która według niektórych polityków, miałaby doprowadzić do odwołania starosty przed końcem kadencji. Do tego jednak ewentualni koalicjanci potrzebowaliby poparcia ze strony jeszcze kilku innych radnych.
- Bardzo krytycznie oceniam politykę, jaką od wielu lat prowadzi PO i starosta Grabkowski. Moim zdaniem przydałyby się zmiany. Żałuję, że nie doszło do nich przy okazji zeszłorocznych wyborów samorządowych - przyznaje Tadeusz Dziuba, poseł i szef PiS w Poznaniu.
Jednocześnie jednak zaprzecza, by PiS prowadziło jakiekolwiek działania mające na celu odwołanie starosty.
- Nie prowadzimy żadnych rozmów ze Stowarzyszeniem Niezależni dla Powiatu w sprawie koalicji. To bardziej plotki, lecz na pewno będziemy zainteresowani współpracą jeśli będzie wola z obu stron. Zmiana starosty to obecnie tylko spekulacje i pogłoski. Na razie nie ma podstaw, by sądzić, że ona nastąpi - zapewnia Tadeusz Dziuba.
Sam Jan Grabkowski bardzo spokojnie podchodzi do całej sprawy. - Jeśli ktoś chciałby mnie odwołać, musiałby dobrze liczyć. Porozumienie Stowarzyszenia, PiS i nawet PSL nic by nie dało. Do odwołania starosty potrzeba 3/5 głosów - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?