A statystyki mówią, że za kadencji Macieja Skorży w tym sezonie Lech zdobywał 0,45 pkt na mecz, a za Jana Urbana zdobywa 2,43 pkt na mecz. Róznica jest ogromna, co świadczy o tym, że nie należało się bać obecnego trenera jak święconej wody, bo pracował w Legii. Jak to powiedział jeden z moich znajomych można go za to nie lubić, ale trzeba docenić, że jest profesjonalistą.
Ligowa passa Urbana (siedem meczów bez porażki) świadczy też o tym, że zarząd Kolejorza wykonał właściwy ruch, ale przynajmniej o trzy tygodnie za późno. Można więc powiedzieć mądry poznaniak po dotkliwej szkodzie. Te 3-4 tygodnie brew pozorom mogą mieć wielkie znaczenie w kontekście walki o czołówkę tabeli, bo straty są systematycznie odrabiane, ale między liderującym Piastem a Lechem wciąż jest przepaść punktowa (18 „oczek”).
Sposób na wskrzeszenie drużyny z Bułgarskiej nie był wcale jakiś wyszukany. Nowy trener przestawił zespół na bardziej defensywną taktykę, poprawił atmosferę w szatni i przekonał piłkarzy, że warto mieć ambicje nie tylko przed kamerą, ale również na boisku. Zatarta maszyna ruszyła i może jeszcze nie pracuje na maksymalnych obrotach, ale i tak kibice poczuli, że para już bucha z tej lokomotywy...
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?