Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Antkowiak kontra Michał Gniatkowski. Kto prezesem WZPN?

Radosław Patroniak
Prezes WZPN, Stefan Antkowiak, zapowiedział, że będzie kandydował w październiku na szefa PZPN. W sobotę przekona się, czy nie stracił poparcia w swoim regionie. W rozpoczęciu czwartej kadencji przeszkodzić mu może jedynie stojący na czele opozycyjnej Inicjatywy "Druga Połowa", Michał Gniatkowski.

- Czuję się faworytem, bo wyczuwam wokół siebie dużą sympatię. Mówię oczywiście o wyborach na szefa okręgowego związku, bo o fotel prezesa całej piłkarskiej centrali ma się ubiegać dwunastu kandydatów, więc to będzie zupełnie inna rywalizacja. Jeśli wygram w sobotę, to mogę obiecać, że moje działania pójdą w kierunku stabilizacji związku. Będziemy chcieli też rozwijać szkolenie młodzieży, sędziów i nadal pozyskiwać sponsorów. Przeprowadzimy również analizę kosztów administracyjnych tak, żeby dostosować do nich poziom opłat transferowych i klubowych - tłumaczył Antkowiak.

Na specjalnie zwołanej przez niego konferencji nie zabrakło także odniesień do pomysłów opozycji.

- We władzach WZPN jestem od kilku lat i w ostatnim czasie zauważyłem dużą zmianę jakościową. Powiem więcej, kilka postulatów "Drugiej Połowy" zostało wyniesionych z naszych zarządów. Opozycja nie wymusiła zmian, to my sami doszliśmy do wniosku, że trzeba pewne rzeczy zmieniać. Możemy oczywiście postanowić, że kluby nie będą ponosić żadnych opłat, ale wtedy związek po prostu zbankrutuje. Jeśli klub B-klasowy płaci rocznie 300 zł, to nie jest to chyba astronomiczna kwota. A wiem też, że zbyt niskie opłaty sprzyjają ściąganiu armii zaciężnej do klubów, które powinny stawiać na wychowanków - podkreślił prezes strefy poznańskiej w WZPN, Michał Chojara.

Szef "Drugiej Połowy", Michał Gniatkowski, przed Walnym Zebraniem w Domu Żołnierza miał dodatkowy problem. W czwartek został wezwany przed Sąd Koleżeński, by wyjaśnić dlaczego sugerował w artykule opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą", że w WZPN szerzy się pijaństwo.

- Nie mogę ponosić odpowiedzialności za to, czego nie powiedziałem. Wyraziłem chęć przeproszenia tych osób, które poczuły się urażone. Jeśli chodzi o wybory, to uważam się za faworyta, ale mam wrażenie, że mecz o fotel prezesa rozegram na wyjeździe - stwierdził Gniatkowski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski