Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie "Ostoja" nie płaci od lat. Wkrótce eksmisja

Maciej Roik
Siedziba stowarzyszenia "Ostoja".
Siedziba stowarzyszenia "Ostoja".
Stowarzyszenie Pomocy Wzajemnej dla Osób Bezdomnych "Ostoja", które od 2006 roku mieści się przy ul. Śniadeckich, wkrótce zostanie eksmitowane. Powód? Ogromne długi, które powstały z powodu notorycznego niepłacenia czynszu za miejski budynek. - Stowarzyszenie nie płaciło niemal od początku, a w efekcie dług urósł do kwoty 442 tysięcy złotych - mówi Magdalena Gościńska, rzecznik prasowy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu.

"Ostoja" działa przy ul. Śniadeckich od siedmiu lat. Cel - pomoc bezdomnym. Oferowano ją jednak tylko potrzebującym z pieniędzmi. Za kilkaset złotych miesięcznie mogli oni dostać łóżko do spania i wyżywienie.

Równocześnie w ośrodku przebywało od kilku, do kilkunastu bezdomnych. Stowarzyszenie nie było jednak w żaden sposób związane z miastem. A jego działalność od początku budziła kontrowersje.

- Stowarzyszenie "Ostoja", to samozwańcze schronisko, które nie ma podpisanych umów ani z miastem, ani z MOPR - podkreślała dwa lata temu na łamach "Głosu Wielkopolskiego" Lidia Leońska, rzecznik MOPR w Poznaniu.

Dlatego ośrodek nigdy nie kierował tam osób potrzebujących. Jedyna pomoc jaką udzielał, polegała na przyznawaniu tzw.
świadczeń celowych mieszkającym tam osobom (na odzież, jedzenie czy leki).

Ile na bezdomnych zarabiała "Ostoja" nie wiadomo. Prawdopodobnie pieniędzy od początku było jednak za mało, by wywiązać się z umowy podpisanej z miastem. Zgodnie z z jej zapisami, oprócz czynszu, stowarzyszenie miało przeprowadzić remonty za około 120 tys. zł.

Przez lata stan budynku się jednak nie poprawiał, a dodatkowo "Ostoja" wciąż nie płaciła czynszu. Już po kilkunastu miesiącach od przejęcia budynku, dług urósł do 33 tysięcy złotych (miesięczny czynsz wynosił ok. 2 tysiące złotych).

- Władze stowarzyszenia uchylały się od płacenia, dlatego umowa została wypowiedziana już w listopadzie 2007 roku - wskazuje Magdalena Gościńska.

Mimo kolejnych wezwań do zapłaty, stowarzyszenie nawet nie próbowało uregulować tego długu. Nawet złotówki nie udało się również ściągnąć komornikowi. Ostatecznie wytoczono "Ostoi" sprawę o eksmisję. Wyrok zapadł, a teraz nadszedł czas na jego wyegzekwowanie.

Jeśli w ciągu najbliższych dni stowarzyszenie nie wyniesie się z budynku, 24 września kilka wciąż mieszkających tam osób wyprowadzi policja. Jak wynika z naszych informacji, budynek prawdopodobnie przejmie wówczas Caritas Polska.

Próbowaliśmy skontaktować się z władzami stowarzyszenia, by zadać pytanie związane z zadłużeniem.

Na miejscu zastaliśmy jednak wyłącznie kierownika ośrodka. Odmówił on komentowania sprawy i zastrzegł, że chce być anonimowy. W krótkiej rozmowie stwierdził jedynie, że to koniec działalności. A jakiekolwiek pytania kazał kierować do prezesa (nie podając numeru telefonu).

Niestety okazało się, że wszystkie numery widniejące na stronie internetowej stowarzyszenia są już nieaktualne.

Tym samym na razie bez odpowiedzi pozostają dwa pytania: Po pierwsze co się stanie z podopiecznymi stowarzyszenia, po drugie czy prezes kiedykolwiek ma zamiar spłacić dług miastu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski