Wracając z ferii zimowych Zofia, jej mąż Jędrzej i ich piątka dzieci, dowiedzieli się, że ich dom w Czołowie (koło Kórnika) stoi w płomieniach. – Wracaliśmy z gór. Nagle dostaliśmy telefon od sąsiadów, że nasz dom się pali. To było straszne - wspomina Zofia Pawlak.
Powodem pożaru była zła konstrukcja domu. Rodzina Pawlaków mieszkała w nim od kilku lat. Nigdy, jak mówią, nic złego się nie wydarzyło. – Teściowa przyszła napalić w kominku, żeby było ciepło, gdy już wrócimy do domu – mówi nam pani Zofia.
Później okazało się, że dom został źle zbudowany, a kominek umieszczony był zbyt blisko drewnianych konstrukcji.
– Teraz cieszymy się, że nas tam nie było. Przecież to mogło się stać, w nocy, gdybyśmy spali – mówi Zofia Pawlak.
Pomoc nadeszła bardzo szybko. Bliscy rodziny, okoliczni mieszkańcy i członkowie wspólnoty „Bogu Bliscy”, do której należy rodzina, bez wahania postanowili pomóc.
Pani Emila Urbaniak wraz z mężem postanowiła zorganizować zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy, bo rodzina straciła w pożarze wszystko. Zostało im tylko to, co zabrali ze sobą na wyjazd.
– Na ten moment mamy już ubrania dla wszystkich dzieci, jest część mebli, zabawki, odkurzacz, a także wyprawki szkolne dla dzieci. Większość rzeczy jest zupełnie nowa, co bardzo nas cieszy – mówi pani Emilia Urbaniak i dodaje:
– Zosi i jej rodzinie potrzebne są jeszcze: duża lodówka, krzesła do stołu w kuchni i przede wszystkim laptop, z którego będą mogły korzystać dzieci podczas nauki.
Pani Emilia dostępna jest przez cały czas pod numerem telefonu: 517 712 505. To do niej można dzwonić i pytać o to, co jeszcze jest potrzebne, bo, jak mówi, lista szybko ulega zmianie.
– To niesamowite! Pomoc płynie do nas z każdej strony. Nawet z za granicy. Mamy tyle ubrań, że moglibyśmy obdarować nimi cały Poznań. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni – mówi Zofia Pawlak.
Z kolei siostra pani Zofii, za pomocą portalu Zrzutka.pl, zorganizowała zbiórkę pieniędzy, by pomóc rodzinie w budowie nowego domu. Celem zbiórki jest 150 tys. zł. Do pełnej kwoty brakuje jeszcze około 40 tys. zł. Wpłat można dokonywać za pomocą portalu LINK
– Jesteśmy wręcz zażenowani ilością pomocy jaka do nas płynie. Zawsze to my byliśmy tymi, którzy pomagali innym, a teraz sami tej pomocy potrzebujemy. To naprawdę wspaniałe, że jest tyle osób, które tak szybko i zupełnie bezinteresownie zareagowały. Wciąż nie możemy w to uwierzyć – komentuje pani Zofia.
Niebawem rodzina ma wprowadzić się do domu tymczasowego, który otrzymali od jednego z członków wspólnoty „Bogu Bliscy”.
Pani Zofia wraz z mężem codziennie pojawiają się na pogorzelisku, dziećmi opiekują się bliscy rodziny.
– Nasze dzieci czują się bardzo dobrze. Nie widziały domu po pożarze, więc myślę, że łatwiej jest im się z tym pogodzić. Myślę, że lepiej się to znosi, gdy wie się, że dom spłonął, ale nie miało się tego widoku przed oczami - tłumaczy pani Zofia.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?