Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straciliśmy wszystko. Ogień spalił niemal cały dom. Pozostała ruina [FOTO,WIDEO]

Daria Kubiak
W pożarze przy ul. Chmielnej zginął człowiek. Mieszkańcy domu stracili dorobek życia. Rodzina z Kalisza bez pomocy ludzi dobrej woli nie będzie w stanie wyremontować budynku.

Pani Halina Mikołajewska bezradnie krąży wokół domu, we wnętrzu którego pozostały tylko okopcone ściany i kilka nadpalonych sprzętów. Resztki ich majątku wyrzucono na podwórze otaczające dom.

- Straciliśmy wszystko. Ogień spalił niemal cały dom. Pozostała ruina - mówi właścicielka budynku, z trudem hamując łzy.

Przypomnijmy, że tragedia przy ulicy Chmielnej 7 w Kaliszu rozegrała się w ubiegłym tygodniu wczesnym ranem. Sąsiedzi usłyszeli ogromny huk, spowodowany najprawdopodobniej wybuchem butli z gazem. Po chwili w budynku pojawiły się płomienie, a słup dymu widoczny był nad całą okolicą.

Pani Halina wciąż ma przed oczami te dramatyczne chwile, słyszy przeraźliwe krzyki. W domu był jej niepełnosprawny syn, wnuk i bratanek. Kobieta pamięta dramatyczny wysiłek, aby ocalić siebie i bliskich, pamięta ratowanie się ucieczką przez okno.

Kiedy straż pożarna dotarła na miejsce, ogień rozprzestrzeniał się w prowizorycznym warsztacie szewskim na parterze budynku. Płomienie buchały także z okien na klatce schodowej oraz obejmowały drzwi wejściowe. Po zakończeniu akcji gaśniczej strażacy w pomieszczeniu warsztatu znaleźli mocno zwęglone ciało. Trwają badania, które pozwolą na oficjalne ustalenie tożsamości ofiary. Halina Mikołajewska nie ma jednak wątpliwości, że to jej bratanek, który był szewcem, prowadził warsztat w innej części miasta. Na Chmielnej wykonywał tylko doraźne naprawy.

- Mój Boże, miał dopiero 59 lat... - mówi kobieta.

Pomieszczenie warsztatu, w którym właściciel trzymał butlę z gazem, klej i rozpuszczalniki, zostało całkowicie spalone. Spalone jest także pierwsze piętro. W wyniku eksplozji z budynku powypadały okna i drzwi. Sprzęty domowe takie jak pralka, kuchenka czy meble nie nadają się do użytku. W budynku zostały zniszczone wszystkie instalacje. Nie ma elektryczności ani ogrzewania. Pani Halina może jedynie zagotować wodę na małej butli turystycznej. Obiady przynosi z kaliskiego Domu Pielgrzyma. W spalonym wnętrzu nie ma podłóg, a ściany są okopcone. Straty powstałe wskutek pożaru oszacowano wstępnie na 80 tys. zł.

- Z całego domu ocalał tylko jeden pokój, który zajmował mój niepełnosprawny syn - mówi Halina Mikołajewska.

Miasto zaoferowało wszystkim domownikom dach nad głową w Centrum Interwencji Kryzysowej. Nie skorzystali. Niepełnosprawnego syna pani Haliny przygarnęli znajomi. Drugi syn wraz z żoną i wnukiem znalazł schronienie u teściów. Ona sama koczuje u przyjaciółki. Chce być blisko, aby doglądać tego, co zostało z ich dobytku. Jeden z synów nocuje w domu, mimo panującego tutaj dotkliwego zimna.

Sytuacja tej rodziny jest tragiczna. Nadzór budowlany wydał decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania. Jego mieszkańcy bez pomocy nie są w stanie własnymi siłami go wyremontować. Na domiar złego dom nie był ubezpieczony. - Z czego miałabym opłacać ubezpieczenie?! Jestem wdową. Utrzymuję się z najniższej krajowej emerytury. Wraz z synem nie mamy pieniędzy na operację, która mogłaby uratować jego nogę. Okazuje się, że NFZ nie przewiduje finansowania takich zabiegów. Wskazuje tylko jedno wyjście - amputację. W takiej sytuacji nie myśli się o ubezpieczeniu domu - przyznaje Halina Mikołajewska.

Rodzina nie została pozostawiona sama sobie z własnym nieszczęściem. Z pomocą przyszedł jej proboszcz z kościoła św. Józefa, który przysłał do pani Haliny ekipę remontową wraz z materiałami. Z kościoła dostała także najniezbędniejszą odzież.

- Dzięki tej pomocy udało się wstawić w budynku 4 okna na piętrze oraz okna na klatce schodowej, a także drzwi. Oczyściliśmy też nadpalone ściany. Moim zdaniem, aby usunąć pozostałości po pożarze należałoby zainwestować około 20 tys. zł. Natomiast doprowadzenie budynku do takiego stanu, aby można było w nim ponownie zamieszkać może kosztować jeszcze co najmniej 50 tys. zł - ocenia Mirosław Gola, właściciel firmy remontowo - budowlanej zatrudnionej przez proboszcza.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kaliszu przekazał każdej osobie z rodziny pani Haliny doraźną pomoc w wysokości 500 zł na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb.

- MOPS nie może partycypować w kapitalnym remoncie budynku, który jest własnością prywatną. Możemy jednak pomóc w realizacji drobnych remontów czy w ponownym zagospodarowaniu się. Jesteśmy w stałym kontakcie z tą rodziną i ewentualny zakres pomocy będzie ustalany na bieżąco - zapewnia Eugenia Jahura, dyrektorka MOPS w Kaliszu.

W akcję pomocy pogorzelcom włączyła się już kaliska Fundacja Bread of Life.

-Zaapelowaliśmy do mieszkańców, sieci handlowych i hurtowni z prośbą o darowiznę na rzecz pani Haliny. Potrzeba 40 m kabla elektrycznego, 40 sztuk puszek i kontaktów elektrycznych, 30 płyt osb o grubości 20 mm, kafelki, 150 kg tynko- gipsu. W zniszczonym pożarem budynku konieczna jest wymiana stropu. Przydałby się także zlewozmywak oraz wykładzina. Rodzinie można przyjść z pomocą także w inny sposób, na przykład wykonując instalacje - mówi Tomasz Jeżyk z fundacji.

Wszystkie osoby dobrej woli, które zechcą pomóc pogorzelcom mogą kierować darowizny pieniężne na rachunek Fundacji Bread of Life, ul. Śródmiejska 24a Kalisz: 40 1090 1346 0000 0001 1420 0591 z dopiskiem:,,Dla Pani Haliny”. Mogą również kontaktować się z MOPS w Kaliszu.

Apel już przyniósł pierwsze efekty. Pomoc pogorzelcom gotowa jest okazać firma ProElektra z Kalisza, która deklaruje założenie w domu pani Haliny Mikołajewskiej instalacji elektrycznej. Takie gesty są dla niej bezcenne.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski