Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk kolejarzy w obronie ulg na przejazdy: "Zanim nas przeklniesz przeczytaj ulotkę"

Krzysztof M. Kaźmierczak
Strajkujący w piątek kolejarze zachęcali pasażerów do poznania powodu swojego protestu
Strajkujący w piątek kolejarze zachęcali pasażerów do poznania powodu swojego protestu Fot. Grzegorz Dembiński
Strajkujący w piątek kolejarze zachęcali pasażerów do poznania powodu swojego protestu w taki oto sposób: "Zanim nas przeklniesz przeczytaj proszę tę ulotkę".

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Strajk kolejarzy. Na dworcu spokojnie [ZDJĘCIA, RELACJA]

Spór związkowców z władzami kolejowych spółek, który doprowadził do zatrzymania w całym kraju 395 pociągów ma półroczną historię. Wywołała go zapowiedź rezygnacji w 2013 roku z istniejącego od dziesiątek lat przywileju: 99 proc. zniżki na przejazdy dla emerytowanych kolejarzy. Zaoferowano im 80 proc. ulgi, ale odpłatnie: 140 zł rocznie za możliwość tańszych przejazdów II klasą i dodatkowo 160 zł na I klasę.

Likwidacja bezpłatnych zniżek ma dać spółkom Grupy PKP rocznie blisko 27 mln zł oszczędności. Dotknęłaby jednak aż 100 tys. osób, które obecnie korzystają z tego przywileju .

Zanim doszło do strajku przez kilka tygodni kolejarze protestowali. Zarazem prowadzili rozmowy z kierownictwem Grupy PKP. Było ono gotowe negocjować kwestię odpłatności na przejazdy II klasą, a stanowczo sprzeciwiło się ulgom na jazdę I klasą.

Związki kolejarzy domagają się zachowania zniżek lub podwyżki (w wysokości 720 zł), która miałaby zrekompensować likwidację ulg na przejazdy. Grupa PKP odrzuciła to ostatnie rozwiązanie, gdyż wiązałoby się ono z wielokrotnie wyższymi wydatkami niż koszty dotąd refundowanych przejazdów.

Przeprowadzając strajk kolejarze starali się zmniejszyć dolegliwości dla pasażerów. Nie zatrzymywali pociągów na trasach, tylko na najbliższych stacjach, a podczas postojów nie wyłączano ogrzewania.

- Uprawnienia dla kolei dał Piłsudski, a nie socjalizm. Proszę spojrzeć, pasażerowie są wyrozumiali, bo wiedzą, że walczymy o słuszną sprawę. My nie chcemy nic więcej poza to, co mieliśmy w zeszłym roku - wyjaśniał na poznańskim dworcu Zdzisław Gnaciński, szef związku zawodowego PKP Cargo w Poznaniu.

Część pasażerów faktycznie podzielała poglądy strajkujących.

- Taki strajk to dla mnie spore utrudnienie. Ale rozumiem kolejarzy. Mają prawo do strajku, zwłaszcza w takiej sytuacji - uważa Agnieszka Błoch, która zamiast pociągiem musiała wczoraj pojechać z Szamotuł do pracy samochodem .

- Nic właściwie się nie stało. Wszyscy mają prawo do strajku. Zawsze ktoś będzie cierpiał w takiej sytuacji i akurat dzisiaj są to pasażerowie - stwierdził czekający na pociąg Bartosz Tiesler.

Wielu pasażerów nie kryło jednak swojego niezadowolenia ze strajku.

- Rozwiązałabym związki zawodowe. Tym razem panowie z kolei przesadzili - denerwowała się Aleksandra Guzikowska-Gołdyś, która obawiała się, że z powodu strajku nie zdąży do Warszawy w sprawie wizy.

- Taka forma protestu mi kompletnie nie odpowiada, bo dotyka osoby, które nic nie mogą zmienić na lepsze - powiedział nam Andrzej Głogowski, którego strajk zatrzymał na stacji w Swarzędzu.

Współpraca: Jakub Czekała, Marta Górna, Kamil Lurka, Maciej Roik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski