Strajk w Solarisie w hiszpańskich mediach
Strajk w Solarisie trwa od 24 stycznia. Do strajku generalnego przystąpiły wszystkie wielkopolskie zakłady hiszpańskiego producenta autobusów, którego siedziba znajduje się w Kraju Basków. Wiadomość ta dotarła także do hiszpańskich mediów, które odnotowały walkę polskich pracowników o wyższe płace.
- Zmaganiom w Solarisie bacznie przyglądają się pracownicy kilku średnich firm, którzy marzą o podwyżce płac. To sprawdzian dla hiszpańskiego właściciela firmy, która przez wiele lat zapracowała na miano jednej z pereł polskiej gospodarki
- napisał Diario Bernabeu i dodał: "OPZZ i Solidarność są bardzo podzielone politycznie, ale tym razem idą ramię w ramię."
Czytaj też:
Dalej dziennik zauważa, że obie strony mają swoje argumenty. Solaris Bus & Coach to od 2018 roku członek hiszpańskiego CAF, firmy o stałych zyskach i rekordowej sprzedaży. W 2020 r. Solaris wyprodukował najwięcej autobusów w historii (ponad 1,5 tys.), wynik z poprzedniego roku będzie jeszcze lepszy, a firma jest uznawana za jednego z liderów elektromobilności w Europie.
- Dzięki inwestycjom poczynionym za czasów poprzednich właścicieli (małżeństwo Olszewskich), Solaris nie tylko z powodzeniem konkuruje z większymi firmami, takimi jak MAN czy Mercedes, ale jest dobrze przygotowany na szybko rosnącą popularność autobusów elektrycznych.
- pisze dziennik, jednocześnie odnotowując, że inwestycje w elektromobilność są kosztowne, a Solaris walczy na bardzo konkurencyjnym rynku i nie może samodzielnie podnosić cen swoich pojazdów.
- W końcu kontrakty wygrywa się głównie poprzez przetargi, a jednym z głównych kryteriów jest cena.
Czytaj też:
Przemówienie Magdaleny Bejat odbija się echem
Z kolei Noticias de Gipuzkoa (Gipuzkoa, to jedna z prowincji Hiszpanii leżąca w Kraju Basków - przyp. red.) odnotował przemówienie Magdaleny Biejat, posłanki partii Razem w języku hiszpańskim, która tydzień temu zwracała się w tym języku w Sejmie. Portal odnotował, że pracownicy z 15 letnim stażem zarabiają 660 euro miesięcznie, a spółka zaoferowała podwyżkę w wysokości min. 50 euro.
O przemówieniu pisał także El Diario Vasco.
Także były premier Katalonii, Carles Puigdemont napisał na Twitterze o strajku "Kolejna awaria hiszpańskiego prestiżu", co odnotował kataloński dziennik, El Nacional.
Wsparcie od baskijskiego syndykatu ELA
Do związkowców w Solarisie dotarło również stanowisko baskijskiego związku zawodowego ELA.
Dziś w polskim parlamencie skrót CAF wymieniany jest w najgorszym możliwym kontekście. Fakt, że Parlament RP musi debatować o tym, jak traktowani są pracownicy w firmie, o łamaniu praw pracowniczych i nieprzestrzeganiu międzynarodowych standardów, jest karygodny
- napisali przedstawiciele ELA i dodali:
- Należy skończyć z polityką CAF polegającą na konkurowaniu niskimi kosztami pracy. Należy położyć kres dumpingowi społecznemu i nadszedł czas, aby położyć kres niepewności zatrudnienia.
Zobacz też:
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?