CZYTAJ TEŻ:
Po strajku na kolejach pasażerowie źli na kolejarzy
To on zostaje na peronie, albo marnuje swój czas w zatrzymanym na stacji, na godzinę lub dwie, pociągu. I żelazne musi mieć wtedy przede wszystkim nerwy. A przecież kolejarz bije się z marszałkiem o pieniądze pochodzące z kieszeni pasażera, czyli podatnika. Więc powinien go bardziej szanować.
Z rozmachu protestu i zapowiedzi kontynuowania strajku, jeśli dzisiejsze rozmowy nie zakończą się po myśli kolejarzy, widać jedno: utworzenie kilku zaledwie kolei wojewódzkich spowodowało wśród nich mobilizację.
Szkoda, że ta energia nie została skierowana w pozytywną stronę. Kolejarze krytykują właścicieli, czyli zarządy województw, że nie dają im pieniędzy na nowe pociągi i wagony, ale czy tak jest naprawdę?
Przecież po Wielkopolsce od kilku już lat pasażerowie wożeni są szynobusami. Jednak w rękach tych, którzy strajk wzniecili nowocześnie wyglądające pojazdy zaczęły się często psuć, a z estetycznych wnętrz po pewnym czasie zaczął dochodzić znajomy, nieprzyjemny zapach kolejowych toalet.
Czyżby jedyny pociąg, jaki protestujący mają, był pociągiem do kasy? Wyższe pensje, stale nowy tabor, bo o ten, który ma-my i tak nie dbamy.
Jak zauważyła jedna z pasażerek, która wczoraj, w środku lata została na lodzie, bo nie mogła wrócić do domu, w normalnej firmie za takie zachowanie, czyli kiepską pracę i strajk, wyrzuceni zostaliby na bruk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?