Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska może używać fotoradarów - orzekł Sąd Najwyższy

Mateusz Pilarczyk
Kierowcy liczyli na korzystne dla nich rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego i nie przyjmowali mandatów. Szli do sądu,  licząc na łagodniejsze potraktowanie. Kończyło się to dla nich wyższymi kosztami
Kierowcy liczyli na korzystne dla nich rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego i nie przyjmowali mandatów. Szli do sądu, licząc na łagodniejsze potraktowanie. Kończyło się to dla nich wyższymi kosztami Mikołaj Nowacki / Polskapresse
Kierowcy liczyli, że mimo złamania prawa nie będą musieli płacić mandatów za wykroczenia drogowe, a przynajmniej za te, które uchwyciły fotoradary stacjonarne należące do straży gminnych. Z pomocą przyszła im nawet Prokuratura Generalna. Stała ona na stanowisku, że straże używają tych urządzeń niezgodnie z prawem, a kierowcy, którzy mandaty już zapłacili, liczyli na odszkodowania. Sprawę rozwiązał Sąd Najwyższy, wysyłając do kosza kasację Prokuratury.

Wielkopolskie fotoradary gminne i miejskie
W Wielkopolsce straże miejskie i gminne w wielu przypadkach zrezygnowały z fotoradarów stacjonarnych na rzecz przenośnych urządzeń. W ich przypadku nie ma obecnie wątpliwości czy straże mogą z nich korzystać. Gminy z naszego regionu zarzekają się też, że radarów nie traktują jak maszynki do zarabiania pieniędzy - pełnią one "funkcję prewencyjną".

- Fotoradary stacjonarne nigdy nas nie interesowały - mówi Krzysztof Adamiak, komendant Straży Miejskiej w Jarocinie. I dodaje: - Mamy tylko jeden, przenośny. Kiedyś na krótki czas przestaliśmy robić nim nawet zdjęcia, ponieważ nie wiedzieliśmy, czy mamy do tego prawo.

Zobacz również:
Fotoradary w Poznaniu? Kierowcy mają na to sposób! [ZDJĘCIA]

Podobnie jest w Poznaniu, gdzie straż miejska zapowiada nawet, gdzie danego dnia postawi swój fotoradar. Urządzenie stacjonarne nadal jest wykorzystywane np. w Tarnowie Podgórnym. I było tak również w czasie, kiedy straże były na cenzurowanym z powodu fotoradarów.

Sprawdź też:
Poznań: Fotoradary straży miejskiej. Sprawdź, gdzie najczęściej robią zdjęcia

Odszkodowań dla kierowców nie będzie. Prokuratura czeka na uzasadnienie sądu

- Straż miejska powinna zająć się porządkiem w mieście, a nie fotoradarami - uważa Izabella Daniell, kierowca z Poznania. I dodaje: - Strażnicy mandatami po prostu nabijają budżet samorządów.

Maszynka się zatnie?
Najwyższa Izba Kontroli pracuje nad raportem dotyczącym fotoradarów stacjonarnych i przenośnych wykorzystywanych przez straże. Zestawienie ma być gotowe w 2014 roku, a zapowiedział je prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Jest ono skutkiem m.in. dopisywania przez gminy do budżetów wpływów z mandatów. NIK chce sprawdzić, czy urządzenia są ustawione faktycznie w niebezpiecznych miejscach, a nie takich, gdzie najłatwiej złapać kierowców.

- Gdyby policja zajmowała się fotoradarami stacjonarnymi, mandatów dla kierowców byłoby mniej - twierdzi Marek Wojtowicz.
- Niby są oznaczenia, że na drodze stoją fotoradary, ale często strażnicy tak je chowają, że nie sposób ich dostrzec - dodaje kierowca.

Użytkownicy dróg szczególnie narzekają na straże gminne przez tzw. "pocztówki z wakacji", czyli zdjęcia z fotoradarów jakie przychodzą m.in. z Człuchowa, Białego Boru, Kobylnicy, Debrzna, Karlina. W tej ostatniej miejscowości położonej na trasie z Wielkopolski nad Bałtyk samorządowcy założyli sobie wpływy do budżetu z fotoradarów na poziomie 7 mln zł.

Zobacz również:
Fotoradary w Poznaniu? Kierowcy mają na to sposób! [ZDJĘCIA]

- Mamy dwa fotoradary stacjonarne - informuje Marek Kowalski, inspektor ze Straży Miejskiej w Bobolicach, czyli miejscowości położonej przy drodze krajowej 11 prowadzącej do Kołobrzegu.

- To, że możemy ich używać, wiedzieliśmy od zawsze. Gdy kierowcy nie zgadzali się z naszymi mandatami, sprawa trafiała do sądu. A potem zapadały wyroki skazujące - dodaje Marek Kowalski.

Wątpliwości pozostaną?
Problem legalności działania gminnych fotoradarów pojawił się przez zmianę jednej z ustaw (patrz ramka). Z rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego zadowolona jest Krajowa Rada Komendantów Straży Miejskich i Gminnych RP.

- Nie kryjemy satysfakcji z powodu takiej właśnie decyzji Sądu Najwyższego przywracającej wiarę w literę i ducha obowiązującego prawa - przekazuje Piotr Ichniowski, rzecznik rady komendantów.

W kropce mogą być kierowcy, którzy uwierzyli prokuratorowi generalnemu i liczyli na pomoc w sądzie. Czy prokuratura przyzna się do błędu, czy będzie obstawać przy poprzednim stanowisku?

Zobacz również:
Fotoradary w Poznaniu? Kierowcy mają na to sposób! [ZDJĘCIA]

- Kasacja wynikała ze stanowiska Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Czekamy teraz na pisemne uzasadnienie z Sądu Najwyższego, z którym chcemy się zapoznać przed jakąkolwiek decyzją - kończy Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.

Problem fotoradarów:

  • Wątpliwości w sprawie fotoradarów pojawiły się po zmianie ustawy prawo o ruchu drogowym. Po nowelizacji wiele uprawnień nadano Inspekcji Transportu Drogowego, która przejęła sieć fotoradarów. Gdy z poślizgiem pomysł wszedł w życie, część prawników doszła do wniosku, że ze "stacjonarnych urządzeń rejestrujących" nie mogą już korzystać straże gminne i miejskie. Sąd Najwyższy się jednak z tym nie zgodził orzekając, że straże miały i mają prawo używać spornych fotoradarów.
  • Kierowca ze Szczecina. Sprawa, do której kasację rozpatrywał Sąd Najwyższy, dotyczyła kierowcy ze Szczecina. Fotoradar złapał go kiedy przejeżdżał na czerwonym świetle.

Współpraca: Łukasz Pilip

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski