- Bałam się, ale tylko przez chwilę. Gdy strażak podjechał do mnie na wysięgniku, chwyciłam go mocno za rękę. W podnośniku już wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze - mówi Małgorzata Świętek, jedna z pracownic Muzeum Miasta Poznania znajdującego się w Ratuszu.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Legion X: Kolejne widowisko o Polsce Jagiellonów
Poznań: Dzisiaj odbędzie się zamach na Ratusz
Poznań odzyska ratusz?
W środę piętnaście minut po godzinie dwunastej dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP usłyszał w słuchawce telefonicznej wezwanie do płonącego ratusza. Wkrótce potem pięć wozów strażackich wraz ze strażakami z Grupy Ratownictwa Wysokościowego zjawiło się na Starym Rynku.
Najwyższy z poznańskich podnośników, jeden z najwyższych w kraju, mający 53 metry zasięgu oraz 30 metrowa drabina z koszem posłużyły do ewakuacji osób odciętych przez pozorowany na szczęście pożar.
Były to kolejne ćwiczenia przeprowadzane w poznańskich muzeach.
- Taka akcja jest okazją do wypracowania zasad ewakuacji osób znajdujących się na Starym Rynku w czasie pożaru. Gdyby doszło do zagrożenia, na Rynku pojawiłby się samochód lub osoby z megafonami, by podawać komunikaty, o tym jak powinni zachowywać się w sytuacji zagrożenia - mówi Jerzy Ranecki, zastępca komendanta KM PSP w Poznaniu.
Strażacy mówią, że nakazaliby zamknięcie lokali, a ich gości skłaniali do spokojnego, ale zdecydowanego opuszczenia Starego Rynku. Zamknięte zostałyby też ulice doprowadzające do płyty Rynku, by uniknąć zbędnych obserwatorów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Zamach na poznański Ratusz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?