Ogień od miesięcy trawi Australię. Każdego dnia sytuacja jest coraz gorsza. Żywioł strawił już ponad 5 milionów hektarów kontynentu. Z informacji australijskich mediów wynika, że w pożarach zginęły już 23 osoby, spłonęło ponad 1 300 domów mieszkalnych.
Największe straty odczuwa jednak przyroda. Naukowcy szacują, że ucierpiało ponad 500 milionów zwierząt - ssaków, gadów, ptaków, w tym ponad 8 tys. koali.
Zobacz też:Pożary buszu w Australii mogą trwać jeszcze wiele miesięcy
Temperatury każdego dnia sięgają 50 stopni Celsjusza. Do tego dochodzi silny wiatr, dzięki któremu ogień szybko się rozprzestrzenia. Z południa kraju, gdzie pożarów jest najwięcej, ewakuowano już mieszkańców.
Sprawdź też:
Mieszkańcom zagrożonych terenów pomagają wojska lądowe, marynarka wojenna i lotnictwo.
Wielkopolscy strażacy w Australii?
Niestety, do tej pory rząd Australii nie zwrócił się o pomoc w walce z żywiołem do innych państw świata. Ale pomoc płynie zewsząd - duchowa i materialna. W zorganizowanych zbiórkach internauci zebrali już 4 miliony dolarów australijskich na walkę ze skutkami pożarów.
W tej chwili Australijczykom pomagają strażacy z USA, Kanady i Nowej Zelandii. Gotowość do pomocy wyrazili także strażacy z Polski, w tym Wielkopolski. Na razie jednak, wbrew wcześniejszym informacjom podawanych w mediach, strażacy z Kalisza czy Pleszewa nie wyjadą do Australii walczyć z żywiołem.
- To fake news, który od rana dementujemy - mówi bryg. Sławomir Brandt z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. - Mimo gotowości naszych ochotników, nie od nas zależy wyjazd na pomoc Australii.
- W takich sytuacjach to rząd podejmuje decyzje i zgłasza gotowość do sztabu pomocy międzynarodowej. Następnie to sztab, po rozmowach z państwem potrzebującym pomocy, podejmuje decyzję dotyczącą tego, jaka pomoc - czy strażaków czy lekarzy ma płynąć z państw zgłaszających gotowość - tłumaczy Sławomir Brandt.
Sprawdź też:
- Jak będzie taki rozkaz, to pojedziemy, ale nie jest powiedziane, że to brygada z Wielkopolski - mówi Sławomir Brandt.
Grupa do gaszenia lasów
Australia nie byłaby pierwszym państwem, gdzie strażacy z Wielkopolski zostaliby wysłani do walki z żywiołem. W 2018 roku w ten sposób zespół polskich strażaków wyjechał do Szwecji, by wziąć udział w walce z pożarami lasów. Grupa składała się ze 140 strażaków głównie z Wielkopolski i Zachodniopomorskiego oraz 44 pojazdów ratowniczo-gaśnicze.
Czytaj też: Strażacy z Wielkopolski pomogą gasić pożary lasów w Szwecji. Są witani jak bohaterowie!
- W każdym województwa istnieje moduł GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles), czyli grupa stworzona dla ochrony ludzi, wyszkolona w gaszeniu pożarów lasów. Trzeba jednak zaznaczyć, że polskie lasy znacznie różnią się od australijskiego buszu - mówi Brandt.
Pożary w Australii:
Źródło: Cover Video/x-news
Zobacz:
Wielkopolska: Fantastyczne zwierzęta w naszych lasach. Zobac...
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?