Od marca weszło w życie zarządzenie komendanta głównego w sprawie regulaminu musztry. Są w nim przepisy określające jak powinien wyglądać umundurowany policjant. - Bo mundur zobowiązuje - komentują jedni policjanci._Inni zwracają uwagę, że sporo w tych nowych przepisach przesady. - Jak skoczę do sklepu po bułkę to złamię przepis. Bo będę niósł bułkę w siatce, a siatki do munduru są zabronione - tłumaczy inny.
Czego nie może - według nowego zarządzenia - umundurowany policjant?
Nie może nosić ozdób, z wyjątkiem tych niezbędnych, jak zegarek. Przepisy określają też, że jeśli nosi się zegarek - to tylko na czarnym pasku albo na złotej lub srebrnej bransolecie. Dozwolona jest obrączka, a jeśli chodzi o kobiety - także nieduży pierścionek i małe kolczyki. Policjant nie może mieć okularów w oprawkach w jaskrawych barwach, ani ekstrawaganckich fryzur. Policjantka nie może mieć pomalowanych paznokci, ani mocnego makijażu. Widoczne tatuaże i kolczyki w brwiach czy nosie są surowo zabronione. Policjant w mundurze nie może w ogóle nosić siatek reklamówek, a aktówka, parasol i futerał na telefon komórkowy mają być czarne.
- Mundur zobowiązuje - mówi Roman Kuster, szef poznańskiej policji. Przypomina sobie, że niedawno jeden z policjantów miał postępowanie dyscyplinarne m.in. za kolczyk w uchu.
- Bo decydując się na pracę w służbach mundurowych trzeba mieć świadomość pewnych ograniczeń - mówi Paulina Kurniczak, wizażystka z Poznania. - Policjantka z czerwonymi paznokciami, czy mająca profesjonalny, pełen smoky eyes wygląda rzeczywiście dziwnie. Ludzie mogą mieć wrażenie, że mają do czynienia z przebierańcem - przypomina, że w mundury ubierają się czasem kobiety zapraszane na wieczory kawalerskie. Policjanci obojga płci powinni być schludni, czyści - dodaje. - Ale określanie wymogu czarnych dodatków, jak parasol, czy pasek do zegarka to przesada - ocenia wizażystka. - Zamiennie powinien być traktowany granatowy, grafitowy, ciemny brąz. Chyba bardziej istotny niż dodatki jest profesjonalizm - mówi Paulina Kurniczak.
Nie dotyczy to jednak polskich regulaminów, które "ubierają" nie tylko policjantów, ale i wojskowych czy strażaków.
Kobieta-żołnierz, podobnie jak jej koleżanka z policji, nie może pozwolić sobie na wyzywający makijaż i ostry róż na paznokciach., a z biżuterii do munduru może założyć jedynie obrączkę albo pierścionek.
Wojskowi nie muszą jednak przejmować się kolorem paska od zegarka. A co muszą?
Mieć schludne i krótko przystrzyżone włosy. Dotyczy to także brody, której długość kilka lat temu wpędziła w poważne kłopoty podporucznika Krzysztofa H. Broda, którą zapuścił na misji w Afganistanie. Ułatwiała mu przede wszystkim życie i kontakty z miejscowymi - muzułmanie, dla których broda jest atrybutem męskości, poważniej traktują brodatego mężczyznę niż gładko ogolonego oficera. Innego zdania był jednak jeden z przełożonych podporucznika, który skazał mu skrócić brodę i włosy. Ten skrócił je tylko o kilka centymentrów, co przełożony uznał na odmowę wykonania rozkazu i postawił oficera przed sądem. Sąd Najwyższy uniewinniając podporucznika zarzucił przełożonemu i prokuraturze przekroczenie granic absurdu.
Brodacze na misjach wojskowych mogą więc spać spokojnie, a co z tymi, którzy służą w kraju? Zawsze mogą poprosić o zgodę dowódcę kampanii lub wyższego stopniem.
Brodacze nie są z kolei tolerowani w straży, nawet jeżeli z brodą wciąż wyglądają estetycznie i schludnie. Powód?
- Kwestie bezpieczeństwa - tłumaczy Mateusz Kentzer z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Pile. - Przy nakładaniu maski mogłoby dojść do nieszczelności i podtrucia dymem.
I chociaż regulamin "strażacki" przewiduje istnienie długowłosych strażaków, i wymaga od nich jedynie upięcia włosów, to w naturze oni praktycznie nie występują. - Noszenie długich włosów pod hełmem nie byłoby zbyt wygodne- mówi Mateusz Kentzer. - Dlatego strażacy wolą krótkie włosy.
Problemem nie są również tatuaże. Pod warunkiem jednak, że nie nawiązują symboliką do żadnej organizacji czy subkultury. Z kolei swoją ulubioną gazetę czy książkę powinien czytać w domu. Regulamin zakazuje mu bowiem czytania na... ulicy.
- Służba celna ma tylko ogólne wytyczne, by nosić przepisowo umundurowanie, które nie może być brudne, czy zniszczone. Niewidoczne powinny być też naszyjniki, korale itp. - mówi Sławomir Szafrański z Izby Celnej w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?