Premierowe spektakle Nomadów odbędą się w sobotę i niedzielę w siedzibie Teatru Strefa Ciszy - czyli "barakowej" Scenie Roboczej przy ulicy Grunwaldzkiej 55. Tu właśnie zobaczymy spektakl "Zegar bije".
Choć ze świecą szukać rodziny ciekawszej i bardziej interesującej, w Poznaniu nie było o nich słychać do tej pory zbyt wiele. Alicja i Jacek Hałasowie mieszkają w Przeźmierowie wraz z czwórką swoich dzieci: szesnastoletnią Julią, która gra na instrumentach perkusyjnych, trzynastoletnim wiolonczelistą Antonim oraz Jonaszem i Jakubem. Jedenastolatkowie grają na trąbce i akordeonie. Na muzyce się jednak ten hałaśliwy świat nie kończy.
Rodzina jeździ po świecie wraz z jurtą - ogromnym, wzorowanym na domostwach ludów wędrownych namiotem. Dlaczego? Bo Hałasowie nie komponują się z otoczeniem w domach kultury, teatrach, filharmoniach. Nie pasują. To właśnie w jurcie dają więc koncerty, uczą zapomnianych tańców, opowiadają magiczne historie. Jak to się stało, że wspólnie tworzą, koncertują, tropią ślady przeszłej kultury?
- Dzieci marzyły o tym, żeby polecieć samolotem. Nadarzyła się okazja - Polskie Dni w Gruzji organizowane przez Instytut Adama Mickiewicza. Organizatorzy potrzebowali muzykalnej rodziny do zobrazowania polskich świąt Bożego Narodzenia, wspólnego kolędowania. Zapewniali dodatkowo przelot do Tbilisi - opowiada Jacek Hałas. Spakowali się i polecieli do Gruzji i po tamtym wyjeździe dzieci Hałasów zaczęły uczęszczać do szkół muzycznych. Ponadto tańczą, zajmują się zapomnianymi formami rzemiosła, śpiewają.
Najnowszym przedsięwzięciem jest przedstawienie "Zegar bije". Przywracają w nim zapomniany język bez słów, wypowiadają się dźwiękiem, tańcem, rzemiosłem. Inspiracje biorą z dalekich wędrówek.
Dwa lata temu przez rok podróżowali dookoła świata. Dzieci uczyły się w trasie. Nomadyczny tryb życia nie trwa jednak przez cały rok. Julia, Antoni, Jonasz i Jakub chodzą do szkół ogólnokształcących i muzycznych.
Codzienność? Organizowanie Domu Tańca - warsztatów zapomnianych form tanecznych odbywających się w Teatrze Strefa Ciszy . Alicja Hałas prowadzi warsztaty rękodzieła, głównie artystycznych wycinanek. Dużo koncertują, nagrywają płyty. Co roku jednak rutyna szkolna kończy się na trzy miesiące - Hałasowie wyjeżdżają w wakacyjną trasę - pora wykorzystać swoje szkolne, muzyczne umiejętności w praktyce. Ostatnio chłopcy będąc w Danii, nauczyli się żonglować, grać na instrumentach, jednocześnie chodząc na szczudłach - to nie mieści się już w sztywnych ramach pojmowania muzyki i sztuki.
- Polska jest krajem pogranicznym, miejscem styku i przepływu wielu kultur a ślady tej etnicznej mozaiki tkwią w nas do dziś - opowiada Jacek Hałas. - Ogromny bagaż piękna, technik wykonawczych został zaprzepaszczony wraz z odejściem ludowej, folkowej kultury z naszego codziennego życia.
To właśnie te ślady naszej kulturalnej przeszłości tropią Hałasowie. Powstał z nich spektakl "Zegar bije". Tekst piosenek to odnaleziona poezja dawnych dziadów - ulicznych śpiewaków, liryczne teksty o śmierci, miłości, wędrowaniu. Każda scena to osobna historia, aktorami są dzieci. Scenografia to sztandary i wyszywanki zrobione przez Jacka Hałasa wraz z drobną pomocą podlaskich szwaczek.
"Zegar bije" reżyseruje Dariusz Skibiński. Reszta to już pomysłowość i talent Hałasów.
Rodzinny Teatr Nomadów Kultury: "Zegar bije"
Scena Robocza (ul. Grunwaldzka 55) sobota, niedziela 24, 25.11., godzina 17, bilety: 15 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?