Już teraz wielu kierowców ma w nosie zakazy. Mkną między skrzyżowaniami z 70 albo 80 km na liczniku. I to właśnie to, a nie wprowadzenie strefy "Tempo 30", przyczynia się do większego paraliżu w centrum. Nie wspominając o zagrożeniu dla bezpieczeństwa i hałasie, który nie daje nam żyć w śródmieściu.
Kierowców trzeba przyzwyczajać do tego, że w centrum nie są świętymi krowami. I że nie powinni traktować go jak miejsca tranzytowego w drodze z pracy do domu. Bo to wizytówka naszego miasta. Bo poznaniacy chcą spędzać tam wolny czas. Chcą jeździć rowerami. Wreszcie - chcą zintegrowanej sieci kontrapasów i wypożyczalni rowerowych. Jeśli tylko ta infrastruktura powstanie, rowerzystów w Poznaniu będzie jeszcze więcej. I wielu z nich zostawi samochody w garażach. Tak było we wszystkich miastach europejskich, które wygasiły ruch samochodowy w centrum i zainwestowały w sieć ścieżek rowerowych. To też efekt prostego rachunku ekonomicznego każdego kierowcy.
Mam prośbę do tych, którzy narzekają, że ograniczenie prędkości i ruchu samochodowego to prosta droga do paraliżu komunikacji. Spuśćcie nogę z gazu i dajcie żyć. A przede wszystkim - nie róbcie nam z Poznania grajdoła! Skoro ograniczenie prędkości do 30 km/h sprawdza się w Berlinie, dlaczego nie u nas? A jeśli będzie musiał i stanie przed faktem dokonanym, to swoje myślenie zmieni nawet Polak. I zwolni lub przesiądzie się na rower. Gwarantuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?