Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelanina w Wiszni Małej: Poważne błędy czy nieszczęśliwy zbieg okoliczności? Poznańscy kryminalni mieli wejść przed antyterrorystów

Łukasz Cieśla, Marcin Rybak
W nocy z 2 na 3 grudnia podczas zatrzymania doszło do strzelaniny pomiędzy policją i bandytami, którzy chcieli okraść bankomat
W nocy z 2 na 3 grudnia podczas zatrzymania doszło do strzelaniny pomiędzy policją i bandytami, którzy chcieli okraść bankomat Paweł Relikowski
Są nowe fakty oraz nowe pytania ws. strzelaniny w Wiszni Małej. Krytycznej nocy z 2 na 3 grudnia poznański złodziej Łukasz W. zastrzelił wrocławskiego antyterrorystę. Według naszych rozmówców z policji, gdy antyterroryści podchodzili pod bankomat, przed ich szereg mieli wejść dwaj poznańscy policjanci kryminalni. Dlatego antyterroryści na strzały złodzieja najpierw odpowiedzieli... paralizatorem. Okoliczności tragedii wyjaśniają dwie policyjne komisje i prokuratura.

Poważne błędy, czy nieszczęśliwy zbieg okoliczności? Co spowodowało tragedię pod bankomatem w Wiszni Małej, gdzie zginął antyterrorysta, a trzech policjantów zostało rannych?

Czytaj też:

Jak opowiadają nam funkcjonariusze, akcja pod Wrocławiem została źle zaplanowana i nieprofesjonalnie przeprowadzona. Główny problem: policjanci kryminalni najpierw zrobili złe rozpoznanie. Nie wiedzieli, że złodziej ma przy sobie kałasznikowa. Potem, w kluczowym momencie, mieli znaleźć się zbyt blisko bankomatu, przed szeregiem antyterrorystów.

Krytycznej nocy z 2 na 3 grudnia grupa szturmowa wrocławskich antyterrorystów podchodziła do bankomatu w Wiszni Małej. W środku był złodziej Łukasz W., którego mieli zatrzymać. Uzbrojony w kałasznikowa. I wtedy wydarzyła się jedna z kilku rzeczy, których antyterroryści nie przewidzieli. Przed sformowanym przez nich szykiem, przed ich tarczą kuloodporną, mieli pojawić się dwaj policjanci kryminalni z Poznania. Jeden z nich otworzył drzwi bankomatu.

Być może przez moment znaleźli się na linii strzału i dlatego antyterroryści – na serię z kałasznikowa – najpierw odpowiedzieli paralizatorem, a nie ogniem z pistoletów maszynowych.

- Chociaż – mówi nam były antyterrorysta – dobry strzelec poradziłby sobie mimo wszystko.

Jednak od samego początku wiadomo, że o tragedii zadecydował moment, o który gangster był szybszy od policjantów.

***
Ta śmierć ma nie być na darmo – mówi człowiek, z którym rozmawialiśmy o policyjnej akcji w Wiszni Małej. W sobotę 2 grudnia w tej właśnie wiosce pod Wrocławiem zginął wrocławski antyterrorysta, podkomisarz Mariusz Koziarski. Według naszych informacji nikt nie powiedział antyterrorystom, z kim będą mieli do czynienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski