W siedzibie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przy ul. Gronowej o godz. 15.30 nikt nie myśli o zakończeniu pracy. Przez wąski korytarz co chwilę ktoś przebiega, panuje gwar i daje się wyczuć, że atmosfera jest napięta. Na ścianach narysowane są złożone schematy, opisujące wykonywaną tutaj pracę. Widać, że były one rysowane bardzo szybko.
Sprawdź również: Koronawirus w Poznaniu. Kaszlący i z katarem zablokują strategiczny szpital dla Wielkopolski? Pacjentów bezobjawowych zgłasza się zbyt wiele
W poszczególnych pokojach można spotkać też młode osoby, które odbierają urywające się telefony - to studenci, którzy zgłosili się do pomocy pracownikom sanepidu.
- Jako, że studiuję medycynę i już niedługo, bo już za trzy lata będę musiała podjąć pracę w zawodzie. Wtedy pójście do szpitala i udzielanie pomocy chorym będzie moim obowiązkiem. W tym momencie nie mam jeszcze takiej wiedzy ani takiego doświadczenia, żeby móc udzielać profesjonalnej pomocy chorym, więc zgłosiłam się na wolontariat w sanepidzie, żeby zrobić tyle, ile jestem w tym momencie w stanie, żeby w tej trudnej sytuacji pomóc - mówi Nikola, studentka medycyny i jedna z wolontariuszek w powiatowym sanepidzie.
Więcej:
Do zadań wolontariuszy należy odbieranie telefonów, których tutaj nie brakuje. To właśnie te młode osoby odpowiadają na pytania dzwoniących, które związane są np. z ich samopoczuciem, czy tym, że niedawno wrócili z zagranicy. Jest to wymagająca praca.
- Oni sobie świetnie z tym radzą. Bardzo nam pomagają. Podziwiam ich cierpliwość i myślę, że sprawdzają się nawet lepiej niż pracownicy z innych działów - mówi Anna Pawłowska, kierownik Oddziału Epidemiologii w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Z kolei Cyryla Staszewska, rzecznik powiatowego sanepidu dodaje: - Oni bardzo szybko wchodzą w ten rytm udzielania porad. Potrafią tłumaczyć z ogromną cierpliwością. A to uspokajanie społeczeństwa w tej sytuacji, jest bardzo istotne.
Więcej:
Jak przyznają sami wolontariusze, ta praca jest wymagająca.
- Pytania są przeróżne. Na początku było dużo błahych pytań, jak np. czy można zakazić się od zwierząt, czy można wyjść z domu, będąc na kwarantannie. Teraz już ta świadomość się trochę zmieniła, coraz mniej jest telefonów, które blokują tę linię. Teraz dzwoniący mówią już z poważnymi przypadkami, co do których my możemy podać konkretne wytyczne - tłumaczy Miłosz, student farmacji, także wolontariusz. I dodaje: - Musimy być cały czas na bieżąco, codziennie zapoznać się z nowymi wytycznymi, bo one zmieniają się czasem nawet z godziny na godziny. Pojawiają się nowe numery telefonów, zmieniają się miejsca, w których można daną sprawę załatwić. Na nocnej zmianie, która trwa od 22 do 7 tych telefonów jest zdecydowanie mniej i są one bardziej pilne. Najwięcej jest ich w godzinach popołudniowych ok. godz. 17. Wtedy bywa tak, że rozłączając się z jednym rozmówcą od razu odbieramy kolejny telefon, czasem zdarza się, że mamy dwa telefony odebrane w jednym momencie.
Zobacz też:
Lidl: Kasy pierwszeństwa w sklepach dla wybranych - zobacz, ...
Mity na temat koronawirusa. Nie powinieneś w to wierzyć!
Koronawirus: Co kupić? Jakie produkty medyczne i spożywcze ...
Koronawirus w Poznaniu - zobacz wideo sprzed szpitala:
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Więcej:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?