Przewracanie oczami prezydenta Jerzego Stępnia, to nie najlepsza reakcja na argumenty strony społecznej o "transparentność władzy", choć być może przewidywalna. Dyskusja po tym jak przedstawiono wszystkie przyjęte przez prezydenta uwagi mieszkańców, przestała dotyczyć spraw merytorycznych, a zaczęła dotyczyć formalności - równie ważnych w tym wypadku. Pytania były proste i narzucające się - jak rozmawiać o projekcie studium, skoro nie wiadomo, które uwagi zostały odrzucone. Nie ma ich listy, a wnioskodawcy nie zostali poinformowani, czy ich postulaty zostały uwzględnione czy nie. MPU dowodzi, że odpowiedzią jest projekt studium po poprawkach, można spojrzeć i wszystko jasne. To jednak proste tylko na pierwszy rzut oka. Mało kto poza planistami z MPU potrafi czytać ich mapy z dziesiątkami oznaczeń z gwiazdką i bez...
Prezydent Stępień miał szybką i gładką odpowiedź: Ustawa nie zobowiązuje urzędników do odpowiadania mieszkańcom ani ułatwiania szukania tej odpowiedzi. To tylko jak zwykle fanaberie społeczników utrudniające życie zapracowanym mrówkom z magistratu.
No jednak nie. Panie prezydencie Stępień, warto wyjść naprzeciw w dyskusji. Nie robić minimum, nie robić tak "byle było zgodne z prawem". Dobrze Pan wie, że kwestie dotyczące przestrzeni powodują emocje. Po co zaogniać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?