Sztuka ze sznurowadłem

W galerii na Stryszku w gorzowskim Muzeum Spichlerzu czynna jest wystawa ,,37 par butów i jeden wiersz". Autorami namalowanych butów są uczniowie. Wiersz, w którym ,,buty" przemieniają się w ,,byty" jest dziełem Władysława Grocholi, nauczyciela plastyki.
- Buty to fajny temat - mówi
W. Grochola. - Van Gogh, szalony malarz, pozostawił po sobie świetne buty i słoneczniki... I kilka lat temu o temacie obuwniczym przypomniał mi Lech Jakubowski, mój kolega, nauczyciel plastyki z innej szkoły. A ponieważ w mojej szkole jest dużo dzieciaków, których rodzice to wojskowi i policjancie, to aż się prosiło, aby ich buty utrwalić.
Najstarsza praca pokazana na wystawie pochodzi z1997 roku, czyli ubiegłego tysiąclecia...
- Nasz nauczyciel plastyki, którego wszyscy uwielbiamy, ma takie wariackie pomysły, że nikogo nie zdziwiło, gdy postawił przed nami stare buty i kazał malować - zapewnia gimnazjalistka Justyna Korycka.
- I nikogo też nie zdziwiło, gdy na ostatniej lekcji wspomniał coś o malowaniu czerwonego nocnika. Być może czeka nas nowe wyzwanie...
Justyna jest autorką brązowych butów na żółto-niebieskim tle. Jej buty wydają się mieć zrównoważony charakter. A buty sąsiadów Każda para inna. Jedne drapieżne, przewrócone, rozwiązane, wykrzywione, rozchodzone, inne grzeczne. Ale wszystkie na dobrym, malarskim poziomie.
- Plastyka to trudny przedmiot, to tylko jedna godzina w tygodniu, a trzeba przerobić historię sztuki i znaleźć czas na malowanie - mówi W. Grochola. - Historię sztuki wykładam niechętnie, wolę malowanie. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że 50 proc. uczniów po ukończeniu szkoły już nie spotka się z twórczością van Gogha czy nawet Leonarda da Vinci. No chyba, że te nazwiska padną w jakimś telewizyjnym turnieju. Mam więc moralny przymus, by nie tylko malować, ale też mówić o sztuce...