Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowanie sąsiedzkim targiem

BEATA BIELECKA
Ożywienie gospodarcze we wschodnich Niemczech jest szansą dla polskich producentów materiałów budowlanych twierdzili zgodnie uczestnicy targów Bauen 2001, które odbyły się we Frankfurcie nad Odrą. Wśród 250 wystawców 10 proc. stanowili Polacy. Tradycyjnie prezentowali schody, płoty, okna, urządzenia ogrodowe i wyroby z kamieni. To znak, że możemy razem stworzyć w Euroregionie Pro Europa Viadrina polsko-niemiecki obszar gospodarczy uważa szef frankfurckich targów Andreas Bitter. Jego zdaniem wschodnia Brandenburgia jest teraz w przełomowym momencie, co stwarza także szansę dla polskich przedsiębiorców. Jesteśmy podobnego zdania, stąd nasza obecność na targach mówi Tomasz Swojak z obornickiej firmy Bracia Nowaccy, która produkuje drewniane okna.
My robimy, oni montują

T. Swojak przyznaje jednak, że przyjeżdżając do Frankfurtu liczył raczej na nawiązanie kontaktów z dużymi odbiorcami, a tymczasem wśród zainteresowanych byli głównie detaliści. Nie byłoby to takim minusem, gdybyśmy mieli możliwość montażu naszych okien w Niemczech mówi ale z tym są duże problemy. To zniechęca klientów, którzy chcieliby być obsłużeni przez nas od początku do końca.
W podobnej sytuacji są także inne firmy eksportujące swoje wyroby do Niemiec. Jedynym wyjściem jest znalezienie sobie partnera za granicą mówi właścicielka gorzowskiej firmy Hajduk Agnieszka Nasińska. Ponieważ sprzedajemy w Niemczech sporo naszych kominków, nawiązaliśmy współpracę z firmą, która zajmuje się ich montażem.
Zdaniem Marka Lewandowskiego z gorzowskiej firmy Kliner, który na targi przywiózł propozycje wyrobów z granitu i innych kamieni, praktyka bardzo często odbiega od teorii. Wiele polskich firm montuje swoje wyroby na czarno, ponieważ nie ma innej możliwości twierdzi. Współpracę nawiązują tylko nieliczni, bo to się po prostu nie opłaca. Ja również mam klientów z Niemiec, ale montaż załat-wiają już oni we własnym zakresie. To też jest jakieś rozwiązanie.

Na zamówienie

Niemcy chwalą sobie polskie wyroby. Są dobrej jakości, mają niepowtarzalne wzory. Niemcy są już znudzeni seryjną produkcją uważa A. Nasińska. Dlatego coraz częściej przyjeżdżają do Polski, ponieważ tutaj mają możliwość zamówienia na przykład kominka według własnego projektu. W Niemczech byłoby to bardzo drogie.
Cena jest często decydującym czynnikiem. Stanisław Orzechowski z nowosolskiej firmy Stor przyjechał do Frankfurtu już po raz drugi, zachęcony sukcesem, który odniósł na ubiegłorocznych targach. Produkuje rzeźby ogrodowe, gazony i fontanny z betonu. Nigdy po targach nie wracamy z towarem do domu. Musimy jeszcze go dowieźć, żeby zrealizować wszystkie zamówienia mówi zadowolony. Przyznaje, że ciągle szuka większych odbiorców i liczy, że udział w imprezach wystawienniczych w Niemczech zaowocuje w końcu dużym kontraktem.
Na frankfurckich targach zaprezentowało się 25 polskich firm, głównie z woj. lubuskiego. Mniejszym zakładom udział w imprezie umożliwiła m.in. Izba Rzemiosła i Przedsiębiorców z Gorzowa, która w ramach współpracy z niemiecka Izbą Rzemieślniczą otrzymała możliwość bezpłatnego udziału w targach. Jesteśmy tu co roku mówi przedstawicielka gorzowskiej izby Zofia Kloc. Dzięki temu możemy dać małym przedsiębiorcom szansę pokazania swoich wyrobów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska