Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suchy Las: Budowa biokompostowni trafiła do sądu

Robert Domżał
Na początku czerwca, kiedy wmurowywano  kamień  węgielny, pod  biokompostownię przed wysypiskiem protestowali mieszkańcy Moraska i Suchego Lasu
Na początku czerwca, kiedy wmurowywano kamień węgielny, pod biokompostownię przed wysypiskiem protestowali mieszkańcy Moraska i Suchego Lasu Robert Domżał
Poznańska Prokuratura Okręgowa zaskarżyła pozwolenie na budowę biokompostowni w Suchym Lesie.

Kiedy na początku czerwca wbudowywano kamień węgielny, w deszczu przed bramą Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Suchym Lesie, protestowali mieszkańcy Moraska i Suchego Lasu. To na skutek ich działań poznańska Prokuratura Okręgowa złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Dzisiaj wiadomo, że prokrator Iluminata Kaczmarek zakwestionowała i decyzja prezydenta Poznania zatwierdzająca projekt budowlany, jak i pozwolenie na budowę.

Prace budowlane jednak trwają. - Połowa instalacji jest już wykonana. Montowane jest wyposażenie komór beztlenowych. Do końca roku roboty powinny być zakończone - mówi Krzysztof Krauze, dyrektor Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Suchym Lesie. Czas nagli, bo budowa została dofinansowana z funduszy europejskich.

Ale Prokuratura Okręgowa stwierdza w skardze złożonej w WSA, że prezydent miasta Poznania chociaż nakazał ZZO wyjaśnić kwestię protestów mieszkańców, zmian w projekcie budowlanym, a także wykazać, że obiekt jest stawiany zgodnie w wymogami decyzji o oddziaływaniu środowiskowym, nie zweryfikował odpowiedzi ZZO. Jedyną kwestią szczegółowo uzasadnioną jest brak możliwości udziału w postępowaniu Stowarzyszenia Ekologicznego Mieszkańców Suchego Lasu. W skardze mowa jest i o tym, że skoro sam inwestor wskazuje w projekcie trzy odstępstwa od pierwotnej dokumentacji czyli: zmniejszenie hal, co skutkuje ulokowaniem pod wiatą, a nie w hali części kompostowanego materiału, zmian w wykonaniu komór fermentacyjnych i innego sposobu wykonania odwadniania, to zmian może być jeszcze więcej. Urząd Miasta powinien był dokładnie zatem to sprawdzić.

- Wszyscy są teraz przeciwni budowie, ale każdy co pewien czas wystawia worek z odpadami – mówi Krzysztof Krauze, dyrektor Zakładu Zagospodarowania Odpadami. Zapewnia, że projekt powstał na bazie koncepcji oraz decyzji środowiskowej, tłumacząc jakoby kompostownia stawiana była według zachodnich standardów. Zdaniem Krzysztofa Krauze, jeśli budowa zostanie wstrzymana, to ofiarą będą poznaniacy. Dlaczego? Ponieważ nie będzie gdzie wywieźć odpadów zielonych, jakie na codzień powstają w każdej kuchni. Nie będzie co zrobić z tonami trawy liści, które nie mogą trafić do spalarni.

Według mieszkających najbliżej wysypiska mieszkańców Moraska i Suchego Lasu to oni od lat są jego ofiarami. Mówią że tak z niego śmierdzi, że nie mogą otwierać okien w domach. Pytają też czy lokowanie biokompostowni między Obszarem Natura 2000 a rezerwatem przyrodniczo-astronomicznym Meteoryt Morasko ma sens?

Do końca roku na wysypisku mają stać dwie hale. Jedna z instalacją fermentacji odpadów, druga - kompostownia odpadów po fermentacji. Instalacja rocznie przerobi 18 000 ton traw, liści i gałęzi i 12 000 ton odpadów biodegradowalnych. Obiekt wyceniono na 62 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski