W maju tego roku rada nadzorcza swarzędzkiej Gminnej Spółdzielni wręczyła już prezesowi wypowiedzenie umowy o pracę. Zarzuciła, mu, działanie na szkodę spółdzielni. Robiąc to, zwolniła go też z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia. Ale prezes Zygmunt Majchrzak uznał, że GS nie ma prawa wypowiadać mu umowy, ponieważ jest radnym - wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej. Spółdzielnia zmuszona więc została skierować wniosek do Rady Miejskiej o przegłosowanie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z Zygmuntem Majchrzakiem. Jeśli radni nie zgodziliby się, GS musiałby płacić pensję prezesowi do końca kadencji samorządu.
Co legło u podstaw decyzji GS? Bo chyba nie o wiek prezesa chodziło. Ten osiągnął już wiek emerytalny. Od kilku miesięcy, niezależnie od wynagrodzenia prezesa i diety radnego pobiera emeryturę.
Do konfliktu doszło z powodu zatrudnienia w GS Anny Tomickiej, byłej burmistrz Swarzędza. Była to umowa na 3 miesiące. Według jednych, kiedy Anna Tomicka zaczęła szukać kupca na tereny GS, na pracowników i radę nadzorczą padł blady strach. Obawiali się, że to może być próba likwidacji firmy. A pracownicy woleliby dotrwać w zakładzie do emerytury. Grunty, które miałyby zostać sprzedane położone są w sąsiedztwie Leroy Merlin.
- Zatrudnienia Anny Tomickiej nie uważam za błąd - mówi Zygmunt Majchrzak. - To osoba, która przez wiele lat była wiceprezeską GS. Teraz miała nadzorować pracę części sklepów - dodaje. Kiedy słyszy zarzut o rzekomo planowanej sprzedaży gruntów, a w konsekwencji likwidacji spółdzielni śmieje się.
- Nie jestem zwolennikiem sprzedaży gruntów, choć przed laty sprzedałem dwie nieruchomości. W czasie posiedzeń rady nadzorczej rozmawialiśmy już o tym, czy czterohektarowa działka przy Leroy Merlin jest dobrze wykorzystana. Sądzę, że rada skłonna byłaby przychylić się nie tylko do sprzedaży tego terenu ale i sąsiedniej działki o powierzchni 1,5 hektara. Spółdzielnia ma jeszcze inne tereny, więc może przenieść siedzibę, gdzie indziej i skupić się na pozostałej działalności – wyjaśnia Zygmunt Majchrzak.
Radni mając podjąć decyzję o zwolnieniu wiceprzewodniczącego z pracy czują się niekomfortowo.A jednym z powodów jest to, że opinie prawników na temat terminu, w jakim radni powinni odpowiedzieć swarzędzkiej GS są sprzeczne. Ta sama kancelaria zapytana przez Radę Miejską poinformowała, że samorząd nie musi odpowiadać w ciągu miesiąca, a gdy minął ten termin powiadomiła, że należy to jednak uczynić w ciągu miesiąca. Brak zaś odpowiedzi w tym terminie może być uznany za zgodę Rady Miejskiej na zwolnienie.
Druga opinia wydana została na prośbę burmistrza Swarzędza.
- Poprosiłem kancelarię prawniczą, która obsługuje Urząd Miejski o opinię uwzględniająca wyroki, jakie w takich przypadkach zapadały. Opinia niczego nie wyjaśniła - mówi Marian Szkudlarek, burmistrz Swarzędza. Projekt uchwały będzie rozpatrywany na najbliższej sesji. Sam zainteresowany uważa, że decyzja będzie korzystna dla niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?