Na spotkanie sołeckie w Kicinie (gm. Czerwonak) przybyło tak wiele osób, że trzeba było poszukać nowego pomieszczenia w szkole, bo się wszyscy nie mieścili. Przyszli nie tylko mieszkańcy tej wsi, ale także Klin oraz Janikowa, znajdującego się na terenie gm. Swarzędz.
To w tej ostatniej miejscowości firma Bros chce zbudować halę magazynową oraz uruchomić produkcję chemikaliów. Mieszkańcy Kicina nie zgadzają się na tę inwestycję, która powstanie tuż za miedzą. Twierdzą, że jest szkodliwa dla środowiska i zdrowia, spowoduje znaczny wzrost natężenia ruchu i zeszpeci krajobraz, nieodwracalnie go zmieniając. Zobowiązali władze gminy do podjęcia działań, zmierzających do zablokowania tych planów.
- Będę bezwzględny, jeżeli okaże się, że są luki prawne w przyjętym przez gminę Swarzędz planie zagospodarowania - zapowiedział Mariusz Poznański, wójt Czerwonaka. Wójt zapewnił mieszkańców, że zwróci się do Rady Gminy o przeznaczenie dodatkowych pieniędzy na wynajęcie najlepszych ekspertów od zagospodarowania przestrzennego. Ale protestujący nie czekają z założonymi rękami. Wczorajsze spotkanie było już trzecim z kolei. Podzielili się na grupy i każda z nich zajęła się innym aspektem sprawy. Mają konkretny plan działania.
CZYTAJ TAKŻE:
Mieszkańcy nie chcą budowy kompostowni
Mieszkańcy nie chcą Brosa
- Możemy doprowadzić nie tylko do zablokowania budowy hali produkcyjnej, ale także magazynowej. Jednak wszystkich szczegółów nie ujawnimy dla dobra sprawy - zapowiada Michał Wojtuś. Czesława Knypińska, sołtys Janikowa przyznała, że mieszkańcy zgodzili się na magazyny.
- Ale nie produkcję, której jesteśmy przeciwni. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd, oszukani - stwierdziła sołtys Knypińska.
Mieszkańcy Murowanej Gośliny nie chcą z kolei kompostowni i zakładu produkcji paliwa alternatywnego w sąsiadującej z tą gminą wsi Bolechowo (znajduje się na terenie gm. Czerwonak). Wczoraj mieszkańcy z os. Zielone Wzgórza spotkali się z radnymi i burmistrzem Murowanej Gośliny Tomaszem Łęckim. Cel był jeden: znaleźć możliwość zablokowania inwestycji.
- Boimy się, żeby nie skończyć jak w Czerwonaku, gdzie obok siebie funkcjonuje kilka bardzo uciążliwych zakładów - mówił Zdzisław Dworzyński z Murowanej Gośliny. - Będą nam tłumaczyć, że według norm wszystko jest OK, ale my na pewno będziemy czuli notoryczny smród. Dlatego zrobimy wszystko, żeby nie dopuścić do tego przedsięwzięcia.
My nie negocjujemy. Twardo mówimy nie, dla dziesiątek tysięcy ton odpadów, które mają tu przyjeżdżać
W podobnym tonie wypowiadał się sołtys Bolechowa Marek Smykowski, który pierwszy ostrzegał o inwestycji ludzi z sąsiedniej gminy.
- My nie negocjujemy. Twardo mówimy nie, dla dziesiątek tysięcy ton odpadów, które mają tu przyjeżdżać - powiedział Smykowski. Uczestnicy spotkania zdecydowali o powołaniu stowarzyszenia, bo gmina nie jest stroną w tym postępowaniu (i nie ma wpływu na bieg wydarzeń), a stowarzyszenie jak najbardziej.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?