Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadek koronny z Ostrowa nie pozwolił zapomnieć o haniebnych hitlerowskich praktykach

Marek Weiss
Być może Instytut Pamięci Narodowej nigdy nie byłby w stanie dowieść, że w czasie II wojny światowej w Gdańsku produkowano mydło z ludzkiego tłuszczu, gdyby nie świadek koronny z Ostrowa Wielkopolskiego. Kluczowe w śledztwie okazały się bowiem zeznania Wacława Bernarda.

Mimo upływu blisko 70 lat pan Wacław wciąż ma przed oczyma makabryczne widoki, jakie widział wiosną 1945 roku. W tym czasie pełnił jako ochotnik służbę porządkową w dopiero co opuszczonym przez Niemców Gdańsku.

Podczas penetracji miasta w budynku Instytutu Anatomii odkryto betonowe kadzie z poćwiartowanymi ludzkimi zwłokami. W innym zbiorniku znajdowały się same czaszki, a w szklanych pojemnikach pływały różnej wielkości embriony.

- Prawdę poznaliśmy kiedy natknęliśmy się na 2-kilogramowy kawał mydła koloru kremowego. Nie wyczuwało się od niego żadnego zapachu. Dopiero wtedy dotarło do nas, że zostało wyprodukowane z tłuszczu ludzkiego - wspomina Wacław Bernard.
Kilkanaście dni później na miejsce przyjechała delegacja Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Znajdująca się w jej składzie Zofia Nałkowska na podstawie tego, co zobaczyła napisała ,,Medaliony''.

Po wojnie pan Wacław był zdumiony ciszą, jaka nieoczekiwanie zapadła wokół całej sprawy, a także wydaniem zezwolenia na przebudowę miejsca kaźni. Szalę goryczy przelały plany wycofania ,,Medalionów'' z listy lektur szkolnych.

- Gdy o tym usłyszałem, napisałem do Instytutu Pamięci Narodowej, który na podstawie moich informacji rozpoczął śledztwo. Byłem dwukrotnie przesłuchiwany w charakterze świadka. Moje opisy i odręczne szkice zajęły 30 stron - mówi ostrowianin.

Po nagłośnieniu sprawy pojawili się inni żyjący jeszcze świadkowie. Jednak wynik śledztwa wcale nie był pewny. Pojawiły się nawet głosy, że wszystko zostało wyssane z palca przez propagandę komunistyczną. Dojście do prawdy nie było też łatwe z uwagi na fakt, że w czasie preparowania zwłok w środkach chemicznych samoistnie wytwarza się mydło. Dopiero po żmudnej analizie Instytutowi Pamięci Narodowej udało się ostatecznie naukowo udowodnić, że w Gdańsku nie mieliśmy do czynienia jedynie z przypadkowymi efektami eksperymentów. Mydło służyło tam do przemysłowej produkcji i było wykorzystywane do mycia pomieszczeń i urządzeń laboratoryjnych. Miano też w nie zaopatrywać wojsko. Zwłoki pochodziły z zakładów psychiatrycznych oraz z obozów jenieckich i koncentracyjnych. Pomysłodawca całego procederu, hitlerowski lekarz Rudolf Spanner nigdy nie poniósł kary. Zmarł w Niemczech Zachodnich w roku 1960.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski