Wywołują radość u dzieci, zachwycają rodziców i wzruszają osoby starsze. Irytują i są kiczowate też dla tych, którzy nie lubią blichtru i przepychu. Jednak bez nich, dziś nie wyobrażamy sobie świątecznej, miejskiej scenerii. Lampki, girlandy, świecidełka, neony - iluminacje gwiazdkowe to nieodzowny element świątecznej atmosfery w dużym mieście. Ludzie uwielbiają gdy tysiące kolorowych świateł ociepla zimową scenerię, zwłaszcza gdy za oknem śnieg, deszcz, mróz. A w tym roku poznańskie iluminacje świetlne mogą, na ich zwolennikach, robić wrażenie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Poważne życzenia bożonarodzeniowe. Sprawdź i wyślij!
Ponad 600 światełek ozdobi poznańskie ulice. Ich montaż rozpoczął się kilka dni temu i praktycznie jest już na ukończeniu. By tradycji stało się zadość także na Starym Rynku poczuć będzie można gwiazdkowy klimat dzięki 10-metrowej świerkowej choince. Nie zawsze jednak w historii miasta podobne choinki były montowane przed ratuszem. W 2013 w miejsce żywej stanęła... plastikowa, wykonana z butelek. Wówczas w budowę Ekochoinki zaangażowanych było kilka tysięcy poznaniaków, którzy zbierali plastikowe butelki. Jak jednak wygląda historia świątecznych iluminacji? Skąd wzięła się w Poznaniu tradycja zawieszania girland, świątecznych lampek?
Jak Wituski z Hannoveru
Na te pytania starałam się uzyskać odpowiedź od kilkunastu osób - kiedy Poznań zaczął być zdobiony świątecznymi świecidełkami, jednak żadna nie potrafiła wskazać konkretnej daty.
Potrafili natomiast wskazać konkretnego człowieka od którego to się wszystko zaczęło: prezydenta Andrzeja Wituskiego.
To nie cały artykuł - więcej znajdziecie w naszym serwisie PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?