Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty Mikołaj: To jemu dzieci zdradzają swoje sekrety

Marta Danielewicz
Święty Mikołaj: To jemu dzieci zdradzają swoje sekrety
Święty Mikołaj: To jemu dzieci zdradzają swoje sekrety archiwum
W listach do Świętego Mikołaja skrywają się dobre życzenia i marzenia. Czasami dzieci nie chcą tylko prezentów i zabawek z katalogów. Cieszą ich narodziny siostry w Wigilię, radość innych dzieci czy kubraczek na zimę dla zziębniętego psa. Dzieci piszą listy odręcznie. Starają się, by były jak najbardziej kolorowe i ładne. Nie ma mowy o e-mailu czy esemesie.

Mamo! Grzeczny przez jakie "rz"? - pyta ośmioletni Franek Ruciak, który właśnie zasiadł przy swoim biurku i z ogromnym skupieniem pisze list do Świętego Mikołaja. List musi być napisany odręcznie, nie na komputerze! Trzeba przecież pokazać Mikołajowi jak się staramy, jaki mamy charakter pisma. Franek dobrze o tym wie. Jest bardzo dokładny i staranny, nie chce popełnić błędu, dlatego wszystkie jego wątpliwości musi rozwiewać mama. Okazuje się, że pisanie listu to nie jest taka łatwa sprawa, no bo czy Mikołaj połapie się we wszystkich katalogowych numerkach klocków Lego? - Hero Factory nr 44000 i Hero Factory nr 44022 - Franek przepisuje z katalogu numery zabawek.

- Tak teraz dzieci robią. Kiedy my byliśmy młodsi, wypisywaliśmy po prostu ogólnie co chcielibyśmy dostać, że lalkę, samochodzik czy łyżwy. Teraz dzieci wynotowują numery indeksu zabawek albo sprawdzają, co jest dostępne na allegro, by nie było pomyłki i powtórzeń ze strony Mikołaja - tłumaczy Natalia, mama Franka.

Oprócz klocków Lego, Franek chciałby też dostać grę planszową "wąsy". - Widziałem reklamę i grałem w świetlicy szkolnej. Bardzo mi się podobała - przyznaje. To również reklamy wpływają na marzenia dzisiejszych dzieci. Te najbardziej krzykliwe i kolorowe najszybciej zapadają w pamięć. Nawet jeśliby zabawka okazała się kompletną klapą, to nic nie szkodzi. Dla wielu ważne jest, by była taka sama jak ta w reklamie.

Ośmiolatek jest przezorny. Nie pisze jednego listu ale dwa.

- To przecież logiczne, 6 grudnia przychodzi Święty Mikołaj i obdarowuje mniejszymi prezentami dzieci. Wkłada im słodkości do wyczyszczonych butów. A w Wigilię pojawia się Gwiazdor i wtedy rozdawane są świąteczne paczki - tłumaczy Franek.

Do swoich list dopisuje duże pudełko cukierków, ulubionych batoników. Przecież w święta można pofolgować i zjeść więcej słodkości niż zazwyczaj.

Jednak kiedy pytam o to, jaki najpiękniejszy prezent dostał dotychczas od Świętego Mikołaja, Franek bez wahania odpowiada: - Melania!

Melania to prawie roczna siostra Franka, która urodziła się w wigilijny wieczór, kiedy chłopiec miał już rozpakowywać prezenty. Tamte święta były trudne dla Franka. Spędzał je po raz pierwszy sam z tatą u swoich dziadków. - Mela to był najlepszy prezent, jaki mogłem dostać. W tym roku święta spędzimy całą rodziną. Ubiorę choinkę razem z mamą. To będzie najlepszy czas - cieszy się chłopiec.

Zuzia Ruciak, kuzynka Franka, właśnie skończyła dziewięć lat. To jednak nie przeszkadza jej marzyć o tym, by być już nastolatką. - Chciałabym być już nastolatką i mieć tysiąc złotych - czyta treść swojego listu do Świętego Mikołaja. Jej rodzina uśmiecha się, słysząc te słowa. W końcu kto nie chciałby być nastolatką z tysiącem złotych?

Zuzia specjalnie zmienia kolory długopisu, by list do Świętego Mikołaja był jak kolorowy i wesoły. Jednak marzenia o byciu nastolatką, to niejedyne, które ma dziewczynka.

- Chciałabym grę planszową, klocki Lego Friends, czarne spodnie, buty. I nie chciałabym też chodzić już do szkoły! - wymienia. Kiedy pytam czy nie marzy o jakiejś lalce, krzywi się. Okazuje się, że lalki to dla dziewięciolatki już przeszłość. Takie duże dziewczynki nie bawią się zabawkami dla dzieciaków.

Zuzia w swoim liście nie zapomina też o innych. - Chciałabym też buciki i kurteczkę dla Puszka, mojego pieska. Żeby mu nie było zimno, kiedy wychodzi na spacer ze mną na dwór. No i chciałabym jeszcze jednego szczeniaczka, bo Puszek to bardziej pies mojej mamy, a ja chcę też swojego - tłumaczy dziewczynka.

Jej listy do Świętego Mikołaja wysyła co roku mama. Dzięki temu dziewczynka ma pewność, że na pewno Mikołaj dowie się, jakie są jej życzenia. To zresztą z mamą zajmuje się świątecznymi przygotowaniami. Wspólnie z babcią lepią pierogi, pieką pierniczki. Dziewczynka najbardziej lubi dekorować choinkę i ozdabiać dom świątecznymi ozdobami, które często wykonuje sama. Oczywiście zanim Święty odwiedzi ją z workiem prezentów, Zuzia musi posprzątać swój pokój i pomóc rodzicom oraz dziadkom. Przecież Mikołaj obdarowuje tylko grzeczne dzieci, które są chętne do niesienia pomocy innym.

W związku z tym, że Zuzia mieszka z babcią i dziadkiem, czasem Mikołaj się myli i prezenty zostawia zarówno pod jej choinką, jak i pod choinką u dziadków.

- Dzięki temu mam więcej prezentów - cieszy się dziewczynka. Lecz nie tylko wizja prezentów cieszy Zuzię. Dziewięciolatka lubi święta Bożego Narodzenia z wielu powodów.

- Wtedy jest pyszne jedzenie na stole, przede wszystkim moje ulubione pyzy. A z rodziną gramy wspólnie w gry - mówi dziewczynka.

W poprawnym adresowaniu listów pomagają dzieciom rodzice lub pracownicy poczty.

- Pamiętam jeszcze, gdy panie na ekspedycji obowiązywał inny system niż teraz jest. Wtedy mogły dopisać cały adres Świętego Mikołaja, który oczywiście mieszka w Laponii - wspomina pani Bożena, pracownik poczty. - Niektóre kartki z prośbami były bardzo przejmujące. Oczywiście większość życzyła sobie nowych komputerów albo drogich rowerów. Jednak niektóre dzieci prosiły o zdrowie dla rodziców, o większą emeryturę dla dziadków. Bardzo nas to wtedy wzruszało - dodaje pani Bożena.

Święta Bożego Narodzenia to przejmujący czas, zwłaszcza dla młodszych dzieci, które nie mają pewności co do charakteru Świętego Mikołaja. Niektóre uważają, że to dobroduszny starszy pan. Inne, że jeśli było się niegrzecznym, to Święty Mikołaj przyjdzie, ale bez prezentów tylko z rózgą. Taka niepewność dopadła pięcioletniego Janka Snelę.

- Trochę się martwię czy zasłużyłem na prezenty. Mama mówi, że czasem robie brzydkie miny - przyznaje Jasiu. Jednak pani w zerówce Jasia chwali go. Mówi, że jest grzeczny. Również jego starszy brat Maksym potwierdza jej słowa.
- Chyba zasłużył na prezenty - mówi i klepie młodszego brata po ramieniu.

Jasiu stawia w zeszycie pierwsze literki. To jednak nie przeszkadza mu, by napisać list do Świętego Mikołaja. W liście jest trochę rysunków oraz jego pierwsze próby pisarskie. Dzięki temu chłopiec uczy się składać w całość literki, pisze samodzielnie swoje pierwsze zdania. Na jakie prezenty liczy w tym roku?

- Chciałbym dostać gry na xboxa. Klocki Lego też bym chciał. No i pistolet, taki specjalny. I jakieś inne zabawki - tłumaczy chłopiec. Jego rodzina wspomina, jak jeszcze dwa lata temu mały Janek chciał zostać kucharzem i zamarzył sobie wtedy fartuch i czapkę kucharską. Dziś to już relikwie przeszłości. Teraz chłopcy marzą o rzeczach bardziej konkretnych, ale to Święty Mikołaj zdecyduje czy zasłużyli na prezenty.

- No mam nadzieję, że nie przyjdzie z rózgą - mówi z obawą chłopiec.

Jasiu ma również marzenia niematerialne, które zawarł w liście do Świętego Mikołaja. Przede wszystkim chciałby, żeby dzieci nigdy nie płakały. Jemu samemu zdarza się czasem uronić łzę, dlatego sam wie, że płakać nie jest fajnie.
- Chciałbym, żeby dzieci były grzeczne i szczęśliwe - mówi Jasiu.

Jego dziesięcioletni brat Maksym również wierzy w Świętego Mikołaja, podobnie jak większość kolegów w jego klasie. On też napisał list do zimowego gościa z Laponii. Jednak zamiast zabawek woli dostać sprzęt elektroniczny.

- Chciałbym przede wszystkim dwie gry na xboxa. No i właściwie dodatkowy kabel do komputera - zwierza się Maksym. Swój list przekazuje mamie, bo wtedy ma pewność, że jego życzenia spełni święty z dalekiego kraju.

Czasem Mikołaj również sięga po swoje pióro i kartkę papieru i dziękuję za ciepłe myśli o nim wszystkim dzieciom.

- Kiedy dzieci dobrze wypiszą adres Świętego Mikołaja, który mieszka w wiosce Rovaniemi w Finlandii i jeszcze napiszą adres zwrotny, to wtedy mogą się spodziewać od niego odpowiedzi - tłumaczy pani Bożena, pracownik poczty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski